Premier Autonomii Palestyńskiej Salam Fajed, w ramach kampanii bojkotu towarów z osiedli żydowskich, rozpoczął w poniedziałek inspekcję sklepów na Zachodnim Brzegu Jordanu. Przez tydzień wolontariusze skontrolują ponad 66 tys. placówek handlowych.
Fajed odwiedził w towarzystwie ministra gospodarki Hasana Abu Libdeha supermarket w Ramallah. Po skontrolowaniu stoisk, wręczył on kierownikowi sklepu certyfikat, zaświadczający, że w tym miejscu nie sprzedaje się towarów wytwarzanych w osiedlach żydowskich.
"Chodzi o nowy etap naszej kampanii, która ma na celu oczyszczenie do końca 2010 roku palestyńskiego rynku z produktów z osiedli żydowskich" - wyjaśnił premier, który podobne jak dziesiątki młodych wolontariuszy ubrany był w koszulkę oraz czapkę promujące tę akcję.
Pierwszy etap kampanii odbył się pod koniec maja, kiedy to około 3 tys. wolontariuszy odwiedziło ponad 255 tys. palestyńskich domów, namawiając ludzi do rezygnacji z towarów wyrabianych przez żydowskich osadników i ucząc ich, jak odróżniać je od palestyńskich.
Minister Libdeh powiedział agencji AFP, że wpływ bojkotu już można zaobserwować w osiedlach żydowskich, gdyż liczba pracujących tam Palestyńczyków "spadła o 25 procent". Ponadto zamknięto tam około 20 firm, a wiele pozostałych zostało lub jest przenoszonych w inne miejsca.
Palestyńskie władze szacują, że łączna wartość produktów, które wprowadzają na rynek żydowscy osadnicy, wynosi ok. 500 mln dolarów. Ministerstwo pracy oświadczyło pod koniec maja, że rząd zamierza ustanowić specjalny, wynoszący 50 mln dolarów fundusz mający wspierać finansowo tysiące Palestyńczyków, którzy jeszcze w tym roku zdecydują się zrezygnować z pracy u osadników żydowskich.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.