Nie widać wpływu afery w MS na poparcie dla rządzącego ugrupowania - wynika z sondażu IBRiS dla "Dziennika Gazety Prawnej" i RMF FM. Połowa ankietowanych uważa jednak, że sprawa obciąża najbardziej szefa resortu Zbigniewa Ziobrę. Według blisko 45 proc. powinien on stracić stanowisko.
Według sondażu, którego rezultat opublikowano we wtorkowym wydaniu DGP, PiS (Zjednoczona Prawica) w wyborach parlamentarnych uzyskałoby 41,3 proc. poparcia. Na Koalicję Obywatelską głos oddałoby 25 proc. wyborców, a na ugrupowania lewicowe (KW SLD) - 13,3 proc. Nad progiem znalazłyby się także Koalicja Polska (PSL i Kukiz'15) z wynikiem 5,8 proc. oraz Konfederacja - 5,3 proc.
W ocenie DGP oznacza to, że nie widać wpływu opisywanej w Onecie akcji dyskredytującej sędziów, którą koordynować miał m.in. pełniący wówczas funkcję wiceministra Łukasz Piebiak, na poparcie dla rządzącego ugrupowania.
Zgodnie z sondażem 49,7 proc. badanych uważa, że sprawa ta w największym stopniu obciąża ministra Ziobrę. Zdaniem 12,4 proc. ciąży ona na całym rządzie Zjednoczonej Prawicy, a według 19,5 proc. - na środowisku sędziowskim. Na pytanie, czy Ziobro powinien pozostać na stanowisku, 37,8 proc. odpowiedziało twierdząco. Przeciwnej opinii jest 44,7 proc., według tych osób Ziobro powinien stracić tekę.
Wyborcy PiS - wynika z badania - w największym stopniu sprawą obciążają środowisko sędziowskie (42 proc.). 22 proc. obciąża Ziobrę, a 2 proc. - cały rząd. 10 proc. z nich uważa, że Ziobro nie powinien dalej pełnić funkcji ministra sprawiedliwości, a 63 proc. - że powinien pozostać na stanowisku. 27 proc. wybrało odpowiedź: "Nie wiem/Trudno powiedzieć".
Badanie dla DGP i RMF FM Ibris zrealizował 23 i 24 sierpnia na próbie 1100 dorosłych osób metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo(CATI).
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"