Poległy w Afganistanie polski saper plut. Paweł Stypuła został w środę pochowany na cmentarzu w Nałęczowie (Lubelskie). W ostatniej drodze towarzyszyli mu: rodzina, przedstawiciele władz wojskowych, koledzy z jednostki.
Mszę św. pogrzebową w nałęczowskim kościele pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela odprawił metropolita lubelski abp Józef Życiński. "Ta śmierć jest sprawą naszą" - powiedział w homilii arcybiskup i podkreślił, że Paweł Stypuła pojechał do Afganistanu, by nieść tam przesłanie wolności i sprawiedliwości.
"Reprezentował on tę wielką polską tradycję, która w przeszłości wyrażała się w dewizie +za wolność naszą i waszą", która sprawiała, że wielu naszych rodaków płaciło cenę życia, docierając do odległych zakątków kuli ziemskiej, by tam wnosić świadectwo tych wartości, które przywołujemy przy trumnie Pawła" - mówił abp Życiński.
"Ufajmy, że świadectwo tych wartości, którym służył świętej pamięci Paweł będzie wspominane w następnych pokoleniach, tak jak przywołujemy bohaterstwo żołnierzy, którzy płacili cenę życia pod Monte Cassino, tak jak wspominamy wielu naszych bliskich, którzy w dramatycznych okolicznościach potrafili narażać swoje życie, aby nieść wolność, aby służyć budowie piękniejszego, sensowniejszego świata" - dodał abp Życiński.
Podczas ceremonii na cmentarzu odczytano list od pełniącego obowiązki prezydenta Bronisława Komorowskiego. "Plutonowy Paweł Stypuła pojechał do Afganistanu, by pomóc jego obywatelom w przywracaniu normalnej egzystencji, a także w umacnianiu wolności i poczucia bezpieczeństwa. Jego misja została skrytobójczo przerwana przez zamachowców. Jestem wstrząśnięty kolejnym aktem terroru wymierzonym w człowieka dobrej woli, który wypełniając swój obowiązek pragnął zapewnić pokój i stabilizację afgańskiemu narodowi" - napisał Komorowski.
Wiceszef MON Czesław Piątas żegnając zmarłego zaznaczył, że poległy żołnierz kochał mundur i swoją służbę. "Oddał swoje życie na posterunku. Dołączył do grona wielu bohaterów w historii naszego kraju, tak wspaniale zapisanych w obronie naszej ojczyzny. Bo przecież ta misja chociaż tak odległa od kraju o tysiące kilometrów, to misja stabilizacyjna, której celem jest trzymanie tego konfliktu z dala od Polski, ugaszenie tego konfliktu, by nie rozprzestrzenił się na inne państwa" - powiedział Piątas.
Dowódca 2. Mazowieckiej Brygady Saperów płk Waldemar Zakrzewski podkreślił, że śmierć Pawła Stypuły głęboko dotknęła kolegów z jego jednostki. "Odszedł człowiek prawy, lubiany przez kolegów cieszący się szacunkiem przełożonych i podwładnych, człowiek, dla którego ideały wojska nie były jedynie pustymi słowami. Paweł według tych ideałów żył. Zginął śmiercią prawdziwego sapera, ratując innych żołnierzy patrolu w dalekim Afganistanie" - powiedział płk Zakrzewski.
Ciało Pawła Stypuły z honorami wojskowymi złożone zostało do grobu na cmentarzu w Nałęczowie. Paweł Stypuła był kawalerem, miał 26 lat, pochodził z pobliskich Czesławic. Służył w 2. Mazowieckiej Brygadzie Saperów w Kazuniu. Pełnił funkcję dowódcy drużyny w plutonie rozminowania; zginął podczas swojej pierwszej zagranicznej misji. Pośmiertnie awansowany został do stopnia plutonowego i odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Krzyża Wojskowego i Gwiazdą Afganistanu.
Plutonowy Paweł Stypuła zginął w sobotę w południowej części prowincji Ghazni w Afganistanie. Saper poległ w wyniku eksplozji ładunku wybuchowego w trakcie wykonywania zadań bojowych przez polski pododdział szybkiego reagowania oraz amerykański zespół rozminowania. Jest 19. poległym polskim żołnierzem operacji ISAF.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.