Policja stanu Jharkhand we wschodnich Indiach zatrzymała pod zarzutem „nawracania na siłę” dwóch księży katolickich oraz katechetę. Do zdarzenia doszło w wiosce Deodar na terenie diecezji Bhagalpur. Zdaniem jej wikariusza generalnego aresztowania te są kolejnymi aktami nadużyć oraz próbami zastraszania, motywowanymi wyłącznie politycznie, aby osłabić zaangażowanie misjonarzy na rzecz biednych, zmarginalizowanych oraz cierpiących.
Księża i katecheta zostali również oskarżeni o nielegalną okupację terenu. Policja zwolniła już jednego z kapłanów. Za kilka dni areszt opuszczą prawdopodobnie pozostali dwaj przetrzymywani – twierdzi wikariusz generalny diecezji.
Zarzuty stawiane księżom i katechecie odpiera także miejscowy działacz katolicki Augustine Hembrom podkreślając, że wyznawcy Chrystusa opowiadają się za wolnością sumienia i nie zmuszają nikogo do zmiany wyznania lub religii. Władze państwowe dobrze o tym wiedzą, dlatego aresztowania są zinstrumentalizowanym działaniem, aby uderzyć w chrześcijan.
Inny z miejscowych liderów świeckich John Dayal, zaangażowany w obronę praw człowieka powiedział agencji Fides, że wydarzenia które miały miejsce w stanie Jarkhand oraz w innych częściach Indii środkowych są powodem do niepokoju. Władze lokalne wspierane przez rząd federalny celowo podejmują działania przeciwko mniejszościom religijnym, uderzając z jednej strony w muzułmanów oraz w chrześcijańskich duchownych, a z drugiej strony w prowadzone przez nich instytucje edukacyjne. Ale najbardziej niepokojące są próby dzielenia ludzi według przynależności religijnej. Tymczasem wszyscy jesteśmy Hindusami - podkreśla John Dayal. Ta polityka tworzenia podziałów musi zostać przezwyciężona, jeśli chce się utrzymać pokój i jedność oraz umacniać demokrację i rozwój.
W tym roku będzie przebiegał pod hasłem "Bądźmy głosem prześladowanych w Nigerii".
W tym roku będzie przebiegał pod hasłem "Bądźmy głosem prześladowanych w Nigerii".
O magnitudzie 6,3 w rejonie zamieszkanym przez 500 tys. osób.
Przeprowadzono 5 listopada 1985 r. pod kierunkiem Zbigniewa Religi
M.in. by powstrzymać zabijanie chrześcijan przez dżihadystów.
Wartość zrabowanego sera oszacowano na ponad 100 tysięcy euro.
Ciała Zawiszy nigdy nie odnaleziono, ale wyprawiono mu symboliczny pogrzeb w listopadzie 1428 r.
Powód? Nikt nie sprawdza, czy dokument naprawdę wystawił lekarz.