Ponad 200 osób, w tym wiele dzieci, zginęło w piątek wieczorem w wiosce na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga (DRK) w eksplozji cysterny z benzyną - podały w sobotę władze prowincji Kivu Południowe.
ONZ zdementowało wcześniejszą informację, jakoby wśród ofiar byli żołnierze sił pokojowych, którzy mieli odciągać mieszkańców wioski od cysterny.
"Ludzie próbowali ukraść paliwo, lecz większość osób, która zginęła, była w domach i oglądała mistrzostwa świata w piłce nożnej" - powiedział gubernator prowincji Marcellin Cisamvo. Dodał, że wiele rannych osób jest silnie poparzonych.
Źródła ONZ podały, że w eksplozji zginęło 190 osób.
Według rzecznika rządu prowincji, Vincenta Kabangi, cysterna, która przyjechała z Tanzanii, wywróciła się w wiosce Sange. Doszło wtedy do wycieku paliwa i wybuchu, który zniszczył część chat w wiosce.
Wioska Sange usytuowana jest w odległości 70 km na południe od Bukavu, stolicy Kivu Pułudniowe, niedaleko granicy z Burundi. Oficer policji w Bukavu potwierdził, że pożar strawił kilkadziesiąt chat pokrytych strzechą, a przyczyną wypadku była "nadmierna prędkość ciężarówki".
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.