Sławomir Nowak, powiedział w wywiadzie dla onet. pl z 6 lipca br., że „Kościół popełnił duży błąd przekraczając granice zaangażowania politycznego”. Szef sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego dodał, że „zaangażowanie kleru przeciw nam to istotny agregat negatywnych sił, z którymi musieliśmy się zmierzyć”. Fakty zdają się przeczyć tym oskarżeniom.
Regułą w wolnej Polsce stało się, że Episkopat zabierał głos przed wyborami. Jednakże stanowisko przyjęte 19 czerwca na 352. zebraniu plenarnym Konferencja Episkopatu Polski jest znacznie bardziej powściągliwe niż bywało to poprzednio.
W komunikacie wyrażono je zaledwie w jednym, lakonicznym zdaniu: „W związku z wyborami prezydenckimi Pasterze Kościoła przypominają o odpowiedzialności za Polskę, która powinna się wyrazić m.in. przez udział w wyborach”.
Przypomnijmy, że z okazji wyborów parlamentarnych w 2007 r. Konferencja Episkopatu opublikowała list pasterski, który był czytany we wszystkich świątyniach. Biskupi wówczas nie tylko zachęcali do udziału w wyborach przypominając, że jest to obywatelski obowiązek, ale – bez wymieniania nazwisk – wskazywali na jakich kandydatów katolik powinien głosować.
„Ważnymi kryteriami w dokonaniu właściwego, a tym samym odpowiedzialnego wyboru – czytamy - powinny być prawość moralna kandydata do parlamentu, jego kompetencje w dziedzinie życia politycznego i obywatelskiego, zaświadczone dotychczasową działalnością publiczną, świadectwo życia w rodzinie oraz małej ojczyźnie”. Biskupi podkreślali, że „liczą się także takie cechy osobowości, jak wyrazista tożsamość, szacunek dla każdego człowieka, postawa dialogu i umiejętność współpracy z innymi, zdolność roztropnego rozwiązywania konfliktów, miłość do Ojczyzny oraz traktowanie władzy jako służby”.
Analogiczne apele Episkopatu - często sformułowane w jeszcze bardziej radykalny sposób - towarzyszyły niemal każdej kampanii wyborczej po 1989 r. W tym roku Episkopat okazał większą powściągliwość.
Natomiast w okresie tegorocznej kampanii wyborczej duża część członków Episkopatu albo w ogóle nie zabierała głosu na temat wyborów prezydenckich, albo apelowała wyłącznie o uczestnictwo, traktując je za wymóg demokracji i świadectwo postawy obywatelskiej. Rzadko natomiast mówiono o konkretnych cechach, jakie winny charakteryzować potencjalnego kandydata.
Przewodniczący Episkopatu, abp Józef Michalik w kazaniu z 20 czerwca, nawiązując do trwających wyborów prezydenckich, stwierdził, że „żadnych wyborów, także tych życiowych, nie można realizować bez zaangażowania wiary”.
Wcześniej, podczas konferencji prasowej 18 czerwca, pytany przez dziennikarzy, jakimi kryteriami powinien kierować się wyborca, odpowiedział ogólnie, że „są to kryteria, które czerpiemy z Ewangelii, z dziesięciorga Bożych przykazań, gdyż żadnego wymiaru naszego życia nie można odłączać od sumienia”.
Z kolei podczas uroczystości Bożego Ciała, 3 czerwca abp Michalik nawiązując do zbliżających się wyborów stwierdził: „Nie zamierzam wymieniać żadnego nazwiska ani żadnej partii, ale domagam się od moich rodaków, żeby w tych i we wszystkich wyborach, nie tylko żeby głosowali – żeby wybierali grupę i człowieka kierującego się sumieniem”.
Hierarchą, który wydał specjalny komunikat do wiernych w okresie między pierwszą a drugą turą wyborów był biskup drohiczyński Antoni Dydycz. Zaapelował o udział w wyborach, bolejąc, że w pierwszej turze frekwencja była niska. Ponadto zachęcił do modlitwy o światło Ducha Świętego.
„O to się módlmy i prośmy Ducha Świętego. Niech nam dopomoże w dokonaniu takiego wyboru, który okaże się dobrym wyborem dla naszej Ojczyzny i któremu Pan Bóg będzie błogosławił” – czytamy w komunikacie do diecezjan.
Podobnie bp Kazimierz Ryczan z Kielc w liście pasterskim czytanym 18 czerwca, a poświęconym postaci ks. Jerzego Popiełuszki, do wyborów prezydenckich odniósł się jednym zdaniem, prosząc ks. Jerzego o modlitwę przed tronem Pana „w dniu wyborów prezydenta Rzeczypospolitej, by Polacy zrozumieli, iż zło należy dobrem zwyciężać”.
Analogiczne stanowisko zajął metropolita lubelski abp Józef Życiński, który wypowiadając się 12 czerwca na antenie diecezjalnego radia powiedział, że „biskupi nie mogą wiązać się z grupą popierającą określonego kandydata czy programem prezydenckim”. Zaapelował ponadto, by „nie wymagać od księży biskupów, aby przestali być pasterzami całego ludu, a związali się z jedną grupą, jednym programem prezydenckim, bo byłoby to samobójcze i szkodliwe dla Kościoła”.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.