Były selekcjoner reprezentacji Polski Antoni Piechniczek uważa, że faworytem niedzielnego finału mistrzostw świata Holandia - Hiszpania są piłkarze Vicente del Bosque. I to tej drużynie będzie kibicował.
"Wielkie finały rządzą się swoimi prawami, ale mimo wszystko uważam, że cichym faworytem tego spotkania będą Hiszpanie. Wystarczy spojrzeć na osiągnięcia hiszpańskiej piłki, również klubowej, w ostatnich dwóch latach. W 2008 roku mistrzostwo Europy, a rok później triumf Barcelony w Lidze Mistrzów. Piłkarze, którzy sięgnęli po te sukcesy, stanowią o sile drużyny narodowej" - powiedział PAP Piechniczek.
Wiceprezes PZPN, który dwa razy prowadził reprezentację Polski, będzie trzymał w niedzielę kciuki za Hiszpanów.
"Nie ukrywam, że jestem od kilku lat pod wrażeniem gry tej reprezentacji, a także Barcelony. Wspaniale ogląda się futbol w ich wykonaniu. Dodam jednak, że np. w finale MŚ 1974 kibicowałem... Holandii (przegrała wówczas 1:2 z RFN - PAP)" - przyznał Piechniczek.
"Z całym szacunkiem dla podopiecznych Berta van Marwijka, ale do historii piłki nożnej przeszli holenderscy piłkarze z lat 70. i 80. Nawet mimo faktu, że nie wygrali mundialu. Do dziś jednym tchem można wymienić nazwiska Cruyffa, Krola, Neeskensa czy później Rijkaarda, Gullita i van Bastena" - dodał trener, który w 1982 roku wywalczył w mistrzostwach świata w Hiszpanii trzecie miejsce.
Teraz przed taką szansą staną reprezentacje Niemiec i Urugwaju. Według Piechniczka, faworytem sobotniego spotkania w Port Elizabeth będzie zespół z Europy. Kibice reprezentacji Joachima Loewa - m.in. po zwycięstwach 4:1 nad Anglią i 4:0 nad Argentyną - liczyli jednak na lepszy wynik w RPA.
"Moim zdaniem trzecie miejsce też powinno być dla Niemców sukcesem. To bardzo młoda drużyna, właściwie +autorski+ projekt trenera Loewa. Ewentualny brązowy medal na obecnym mundialu rokowałby bardzo obiecująco przed mistrzostwami Europy w 2012 roku. W turnieju w Polsce i na Ukrainie Niemcy mogą być wielką siłą, w ogóle cała impreza zapowiada się fascynująco" - zakończył wiceprezes PZPN.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.