W nocy z soboty na niedzielę w zakopiańskim szpitalu zmarł jeden z taterników, który odniósł obrażenia wskutek uderzenia pioruna na Zamarłej Turni w Tatrach Wysokich - poinformował PAP zecznik prasowy zakopiańskiej policji Kazimierz Pietruch.
"Zmarły to 35-letni mężczyzna z Sulechowa. W szpitali na oddziale ortopedii pozostaje jego żona, także poszkodowana w tym wydarzeniu" - powiedział PAP Pietruch.
W sobotę nagła burza zaskoczyła grupę taterników na ścianie podczas wspinaczki w Tatrach. Zmarły był najbardziej poszkodowany. Odniósł obrażenia z powodu wyładowania atmosferycznego, był także mocno poobijany z powodu upadku.
Ratownicy TOPR podczas sobotniej akcji ratunkowej musieli udzielić pomocy łącznie siedmiu osobom. Część z nich trafiła do szpitala (obecnie w szpitalu przebywa tylko jedna osoba - wspomniana żona zmarłego taternika), części musiano tylko pomóc w zejściu na łatwiejszy teren.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.