Kościół milczy w sprawie krzyża, bo nie chce być kozłem ofiarnym - ocenia "Polska The Times".
Sprawa przeniesienia krzyża sprzed pałacu prezydenckiego zaognia się coraz bardziej. Harcerze chcą, aby decyzję podjąć po wakacjach. Przed pałacem od kilku dni stoją warty społeczne.
Z kolei politycy zaostrzają język wypowiedzi na ten temat. Jedni są za pozostawieniem krzyża przed pałacem prezydenckim na stałe. Inni uważają, że powinien zniknąć stamtąd jak najszybciej. Kolejna koncepcja mówi o zastąpieniu krzyża pamiątkową tablicą ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej i przeniesieniu go, gdy ta będzie już gotowa.
Część polityków mówiła o porozumieniu, co do nowej lokalizacji krzyża z Warszawską Kurią Metropolitalną. Ale ta ustami swojego rzecznika odpowiedziała gazecie, że kościół nie jest stroną w tym sporze.
Nie będzie więc podejmować decyzji, co zrobić z krzyżem, by nie zostać skrytykowanym zarówno przez zwolenników, jak i jego przeciwników, dla których decyzje kościoła byłyby kolejnym dowodem na to, że żyjemy w państwie wyznaniowym - komentuje "Polska The Times".
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.