Co roku w Indiach ginie 200 kobiet oskarżanych o uprawianie czarów - podaje w poniedziałek agencja AFP.
Zdaniem pozarządowej organizacji RLEK, zajmującej się pomocą biednym i nieuprzywilejowanym, do samosądów na domniemanych czarownicach najczęściej dochodzi w biednych wioskach na północy kraju. Ofiarami są zazwyczaj kobiety niezamężne lub wdowy, oskarżane na podstawie bardzo mglistych dowodów.
Kobiety są publicznie poniżane i torturowane. Co roku około 200 z nich poddanych jest linczowi, a wiele innych, okrytych hańbą, popełnia samobójstwo - podaje przewodniczący RLEK Avdhash Kaushal.
"W trzech stanach uchwalono specjalne prawo zabraniające polowań na czarownice, jednak rzadko kiedy jest ono przestrzegane. Najcięższa kara za dopuszczenie się samosądu na domniemanej czarownicy to trzy miesiące pozbawienia wolności" - dodaje Kaushal.
Jak podaje RLEK, w ciągu ostatnich 15 lat w Indiach zginęło ponad 2,5 tys. kobiet oskarżonych o uprawianie czarów. (PAP)
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.