Wykonanie kompleksowej dokumentacji wraku polskiego niszczyciela ORP Grom zatopionego w 1940 r. u wybrzeży Norwegii jest celem ekspedycji płetwonurków z Bałtyckiego Towarzystwa Nurkowego. W piątek wypłynęli promem z Gdyni do Norwegii.
Jeden z członków ekspedycji Maciej Rułka powiedział w piątek PAP, że do tej pory nie powstała kompleksowa dokumentacja zatopionego okrętu. "Sfilmujemy i sfotografujemy każdy element okrętu i najbliższej jego okolicy" - zapewnił. Poinformował, że dokumentacja będzie przekazana m.in. do Urzędu Morskiego, Biura Hydrograficznego Marynarki Wojennej oraz do norweskiej administracji morskiej.
"ORP Grom służył w Polskiej Marynarce Wojennej zaledwie trzy lata. Banderę podniesiono na nim 11 maja 1937 r., a już 4 maja 1940 roku spoczywał na dnie norweskiego fiordu. Okręt czekał ponad 46 lat na ponowne odkrycie, a kolejne kilka, żeby ktoś zobaczył go z bliska" - napisał na stronie internetowej poświęconej wyprawie i historii okrętu, kierownik ekspedycji Sebastian Popek.
W ekspedycji bierze udział 10 nurków z Polski i Szwecji. Badanie wraku ma rozpocząć się w poniedziałek i potrwać pięć dni. Wrak spoczywa na głębokości ok. 105 metrów.
Rułka powiedział, że nurkowie będą schodzić do wraku w dwu-, trzyosobowych zespołach. Każdy z nurków będzie miał na sobie sprzęt ważący ok. 100 kg. Przygotowania do wyprawy trwały ponad rok.
Patronat honorowy nad wyprawą objął przed śmiercią prezydent Lech Kaczyński. Patronat został wystawiony 9 kwietnia br.
Niszczyciel Grom został zatopiony 4 maja 1940 r. pod Narwikiem. Dwie bomby zrzucone przez niemiecki samolot trafiły w załadowaną wyrzutnię torpedową oraz w okolice komina. Na skutek eksplozji okręt przełamał się i zatonął w ciągu zaledwie 2-3 minut. Zginęło 59 członków załogi.(PAP)
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.