Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył w poniedziałek przed izraelską komisją śledczą, że jego kraj działał zgodnie z "prawem międzynarodowym" podczas ataku na flotyllę z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy.
"Jestem przekonany, że dzięki temu śledztwu okaże się, iż państwo Izrael i armia izraelska działały zgodnie z prawem międzynarodowym (...) ufam żołnierzom armii izraelskiej i państwo Izrael jest (z nich) dumne" - oznajmił Netanjahu.
Netanjahu zasugerował też, że Turcja szukała wtedy konfrontacji z Izraelem. Flotylla została zorganizowana przez turecką organizację charytatywną IHH.
Według premiera Izraela jego kraj próbował nakłonić Turcję, by nie wysyłała flotylli, ale "w miarę zbliżania się terminu stawało się jasne, że nasze wysiłki dyplomatyczne nie powstrzymają tej akcji".
"Najwyraźniej rząd Turcji nie uważał potencjalnego tarcia między tureckimi działaczami i Izraelem za coś sprzecznego ze swymi interesami, co uzasadniałoby wywarcie skutecznej presji z działaczy IHH" - oświadczył Netanjahu.
W trakcie ataku na flotyllę izraelscy żołnierze zabili 31 maja dziewięciu tureckich aktywistów propalestyńskich. Izrael utrzymuje, że żołnierze działali w samoobronie, gdyż po abordażu na statek "Mavi Marmara" zostali zaatakowani prętami i nożami.
2 sierpnia sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun ogłosił utworzenie komisji, która ma zbadać izraelską interwencję. Na czele komisji stanęli były premier Nowej Zelandii Geoffrey Palmer i ustępujący prezydent Kolumbii Alvaro Uribe. Zespół rozpocznie pracę 10 sierpnia i przedstawi pierwszy raport w połowie września. Kancelaria Netanjahu poinformowała sekretarza generalnego ONZ, że Izrael będzie współpracował z komisją ONZ.
W skład komisji izraelskiej wchodzi piątka Izraelczyków i dwóch obserwatorów międzynarodowych: laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 1998 roku David Trimble z Irlandii Północnej oraz były sędzia wojskowy, Kanadyjczyk Ken Watkin.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.