Sąd Najwyższy w Indiach zgodził się rozpatrzyć petycję chrześcijańskich dalitów. Należą oni do najniższej kasty, tzw. „niedotykalnych” i walczą o przyznanie im takich samych praw, z jakich korzystają równi im statusem hinduiści. Zgoda sądu na wysłuchanie głosu tej grupy jest już wielkim sukcesem, bo z racji niskiej pozycji, ich zdanie nie liczy się w społeczeństwie.
Dalici są najbardziej dyskryminowaną grupą w Indiach, otwarcie uznaje się ich za najgorszych z ludzi. Nie mogą korzystać ze wspólnych studni, żyją w odrzuceniu na obrzeżach wiosek. Po oficjalnym zniesieniu systemu kastowego prawo przyznaje im drobne przywileje, mające na celu wyrównanie życiowych szans. Gwarantują im one m.in. pewną liczbę miejsc w szkołach i na uczelniach, a także pracę w instytucjach państwowych.
Takich ułatwień prawo nie daje jednak chrześcijanom i muzułmanom ze społeczności niedotykalnych. Są oni dyskryminowani już na starcie: nie mają dostępu do edukacji. Swoje przywileje tracą także ci dalici, którzy przeszli na chrześcijaństwo. To duża grupa, gdyż Kościół katolicki pomaga „niedotykalnym”, zapewniając im dostęp do edukacji, opiekę medyczną i walcząc o ich prawa.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.