W ostatnich 5 latach na kontynencie afrykańskim prawie 56 tysięcy dzieci doświadczyło ogromnej przemocy. Od 2014 roku ponad 11 tysięcy zostało zabitych lub ciężko rannych w wyniku różnych działań zbrojnych – alarmuje organizacja Save the Children.
Rzecznik prasowy włoskiego oddziału tej organizacji Filippo Ungaro wśród aktów okrucieństwa wobec dzieci wymienił przede wszystkim siłową rekrutację do wojska, okalecznia, morderstwa i gwałty. Wskazał również, że w tym czasie odnotowano ponad 3, 5 tys. ataków na szkoły i szpitale, a więc miejsca, które powinny być objęte szczególną ochroną. Mówi Filippo Ungaro.
„W ostatnich latach obserwujemy lekką poprawę, choć trzeba przyznać, że jest ona faktycznie minimalna i tylko w niektórych afrykańskich krajach. Pomimo apeli i różnych inicjatyw podejmowanych przez Unię Afrykańsą obserwujemy, że przemoc, szczególnie wobec kobiet i dzieci, wzrasta. Widać to przede wszystkim we wcielaniu coraz większej liczby dzieci do grup zbrojnych. W ostatnich 5 latach uległa ona podwojeniu – powiedział w wywiadzie dla Radia Watykańskiego Filipp Ungaro. - Do tego dochodzi jeszcze niestabilność polityczna w wielu krajach, co sprawia, że grunt do stosowania przemocy wobec najsłabszych jest podatny. Wszystko to jest oczywiście absolutnie nie do zaakceptowania. Apelujemy, aby dzieci były zawsze chronione szczególnie w miejscach konfliktów.“
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.