Kard. Andrzej Maria Deskur to jedna z najwybitniejszych polskich postaci w Kurii Rzymskiej, ale mało znana w kraju. Gdyby żył, dziś skończyłby 96 lat, urodził się 29 lutego 1924 r.
Gdy w 1945 r. wstąpił do krakowskiego seminarium poznał na studiach Karola Wojtyłę. Zaprzyjaźnili się, jednak ich drogi życiowe rozeszły się. Deskur kontynuował studia teologiczne za granicą i został wyświęcony na kapłana we Francji w 1950 r. „Ich przyjaźń odnowiła się w czasie Soboru Watykańskiego II” – mówi redaktor Włodzimierz Rędzioch.
„Gdy w 1978 r. rozpoczynało się drugie tamtego roku konklawe, bp Deskur doznał wylewu krwi do mózgu i został przewieziony do rzymskiej polikliniki Gemelli. Nazajutrz po wyborze Jan Paweł II pojechał do szpitala, aby odwiedzić ciężko chorego przyjaciela. Gdy bp Deskur wrócił do domu na wózku inwalidzkim, otrzymał od Ojca Świętego list, który zaczynał się od słów: „Teraz wiesz, jaka jest Twoja misja w Kościele…” Miała to być misja modlitwy za Jana Pawła II i jego pontyfikat, którą kard. Deskur pełnił sumiennie przez 27 lat. W czasie całego pontyfikatu byli ze sobą w ciągłym kontakcie i spotykali się, na ile pozwalały na to zajęcia Ojca Świętego. W każdą niedzielę kard. Deskur był u Papieża na obiedzie. Gdy w 2004 r. kardynał skończył 80 lat, otrzymał od Jana Pawła II bardzo osobisty list, w którym Papież przypomniał jego zasługi dla Kościoła: „Jako Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu usiłowałeś uczyć ludzi Kościoła takiego korzystania z nich, aby były one skutecznym środkiem ewangelizacji. Jako Prezydent Papieskiej Akademii Niepokalanej obficie czerpiesz ze skarbca Twojej Maryjnej duchowości, aby dawać świadectwo i budzić we wszystkich wiernych miłość do Tej, która przez swoje «fiat» dała początek dziełu naszego odkupienia”. Kard. Deskur był osobą o wielkiej kulturze i wrażliwości artystycznej. Jest, między innymi, autorem „Sonetów rzymskich”, które ukazały się w Polsce nakładem wydawnictwa Rosikon Press.“
Kard. Andrzej Maria Deskur zmarł w Watykanie 3 września 2011 roku.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.