Dziś mija rok od wielkanocnego zamachu na Sri Lance. 9 islamistów wysadziło się wtedy w powietrze w trzech kościołach oraz trzech hotelach.
Zginęło co najmniej 270 osób, wiele zostało rannych. Jak powiedział Radiu Watykańskiemu metropolita Kolombo, nadal trwa dochodzenie w tej sprawie. Policja poszukuje wspólników i zleceniodawców tego zamachu, nie wykluczając powiązań z islamistami w innych krajach.
Dziś, 21.04., o godz. 8.45, czyli w czasie, kiedy miała miejsce pierwsza eksplozja cała Sir Lanka zatrzymała się na dwie minuty ciszy i modlitwy. W buddyjskich i chrześcijańskich świątyniach zabrzmiały dzwony, w wielu lankijskich domach zapalono świeczkę bądź lampkę dla upamiętnienia ofiar zamachu. Jak mówi kard. Malcolm Ranjith, te tragiczne wydarzenia scaliły cały naród w solidarności i bliskości względem poszkodowanych. Było to możliwe również dzięki postawie chrześcijan, którzy nie szukali odwetu, lecz umieli przebaczyć swym oprawcom.
Kard. Ranjith: przebaczyliśmy, ale chcemy wiedzieć, kto stał za zamachami
„Pamiętamy, że zaraz po zamachach, w których chrześcijanie byli najbardziej poszkodowani, kiedy najmocniej odczuwali tę krzywdę, nie było żadnych gwałtownych reakcji, choć mogły być. Nie kierowali się emocjami, lecz rozsądkiem. Tak jest również i dzisiaj – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Malcolm Ranjith. – Przejawia się w tym chrześcijańska postawa, umiejętność przebaczenia również tym, którzy wyrządzili mi krzywdę. Podczas tych świąt przeżywaliśmy ukrzyżowanie Jezusa, wspominając jak On sam modlił się za tych, którzy Go skrzywdzili. Takie przebaczenie jest dziś w sercu tych, którzy ucierpieli na skutek zamachów. Czym innym jest jednak sprawiedliwość. Ludzie mają prawo wiedzieć, kto dokonał tych zamachów i dlaczego to uczynił.“
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.