I nie bez podstaw. Bo co znaczy, że Afryka ma być - jak chcą niektórzy naukowcy - poligonem doświadczalnym dla leczenia COVID-19?
Kenia w ramach zainicjowanego przez Światową Organizację Solidarity Trial przystąpiła do grupy krajów, w których podjęto testy mające na celu znalezienia lekarstwa na Covid-19. Cześć biskupów tego kraju zaapelowała o ostrożność. Wezwali oni naukowców do ścisłego przestrzegania procedur i standardów bezpieczeństwa, aby, jak to ujęli, „zwykli ludzie nie stali się królikami doświadczalnymi”. „Na tym etapie nie popieram badań na ludziach. Testy na szczepionkę powinny zacząć się od zwierząt, a kiedy wiadomo, że działają, wtedy leki te mogą być podawane ludziom” – podkreślił w rozmowie z Catholic News Service bp Joseph Ndembu Mbatia, przewodniczący komisji zdrowia Konferencji Biskupów Katolickich Kenii.
Kenijscy naukowcy dołączą do międzynarodowych ekspertów w ramach Solidarity Trial, których zadaniem będzie ustalenie, czy niektóre leki przeciwretrowirusowe i przeciwmalaryczne mogą być stosowane w leczeniu koronawirusa SARS CoV-2. Ich zadaniem będzie przetestowanie działania kilku terapii. Bp Dominic Kimengich z diecezji Eldoret przyznał, że jest to pilne zadanie, ale, jak zauważył, trzeba mieć pewność, że nikt ni będzie zmuszany do testów i służył jako królik doświadczalny.
W kwietniu br. wypowiedzi dwóch francuskich naukowców, sugerujące, że Afryka powinna być poligonem doświadczalnym dla leczenia śmiertelnego wirusa, wywołały prawdziwą burzę, a różni przywódcy religijni i grupy na tym kontynencie nie kryli szoku, jakie te słowa wywołały. W reakcji Ogólnoafrykańska Konferencja Kościołów (AACC) stwierdziła, że wizerunek Afryki jako źródła i obiektu wszelkich kłopotów i problemów, wykreowany przez tego typu komentarze naukowców, poniża afrykańską godność.
Do 7 maja Kenia potwierdziła 582 przypadki Covid-19. Dotąd zmarło tam z tego powodu 26 osób. Większość zakażeń dotknęła ubogich mieszańców Nairobi i Mombasy.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.