Przeprosin i wpłaty 200 tys. zł na cel społeczny żąda TVN od "Naszego Dziennika" za określenie stacji jako "paszkwilanckiej" i "wrogiej polskiemu patriotyzmowi". Pozwani wnoszą o oddalenie powództwa, powołując się na prawo do swych ocen w ramach wolności słowa.
W środę Sąd Okręgowy Warszawa-Praga wysłuchał mów końcowych i odroczył ogłoszenie wyroku w tym cywilnym procesie do 19 października.
Przyczyną procesu były artykuły gazety, związanej z koncernem medialnym o. Tadeusza Rydzyka, z 2007 r. Pisano w nich m.in. - jak przypomina pozew TVN - że to "telewizja paszkwilancka"; że dopuszcza się "grubiańskich ataków na rządzącą koalicję czy Radio Maryja": "kłamstw", "manipulacji", "oszczerstw", "ordynarnych zafałszowań", "antypatriotycznych wystąpień" oraz "jest wrogiem polskiego patriotyzmu".
W pozwie o ochronę dóbr osobistych TVN zażądała za to od wydawcy "NDz" i jej redaktor naczelnej Ewy Sołowiej przeprosin w kilku gazetach oraz wpłaty 200 tys. zł zadośćuczynienia na hospicjum dla dzieci.
"Krytyka - tak; krytyka znieważająca - nie" - tak pozew podsumował w mowie końcowej pełnomocnik TVN mec. Jerzy Naumann. Za niedopuszczalne uznał wchodzenie w licytację, kto jest lepszym a kto gorszym patriotą. Podkreślił, że wrogiem polskiego patriotyzmu jest tylko ten, kto działa na rzecz obcego i wrogiego Polsce mocarstwa lub z zewnątrz działa przeciw Polsce (powołał przykład mocarstw rozbiorowych). Zwroty "NDz" uznał nie za dopuszczalne oceny, ale za inwektywy. W trakcie procesu adwokat zmodyfikował pozew, cofając roszczenia za zwroty "NDz", by stacja dopuszczała się "kłamstw, oszczerstw, manipulacji, ordynarnych zafałszowań".
O oddalenie pozwu wniosła pełnomocnik "NDz" mec. Krystyna Kosińska. "Pojęcie patriotyzmu jest przez obie strony inaczej postrzegane" - mówiła w mowie końcowej. Według niej, działania TVN są nierzetelne, a stacja posługuje się "manipulacją i kłamstwem, co rażąco narusza interes społeczny". "Telewizja paszkwilancka to telewizja oskarżycielska" - mówiła Kosińska, powołując się na "fałszywe oskarżenie o. Tadeusza Rydzyka, że nazwał prezydenta Lecha Kaczyńskiego oszustem". Podkreśliła, że TVN zrezygnowała z roszczeń pozwu co do swej wiarygodności.
Mec. Kosińska uważa, że słowa "NDz", które należy oceniać w całym ich kontekście, nie są obraźliwe i pozostają w ścisłym związku z faktami przytoczonymi w artykułach gazety. Powołała się m.in. na "reklamowanie" przez TVN strajku pielęgniarek w 2007 r. czy głośny program TVN, w którym ujawniono "taśmy Beger". Zdaniem adwokat, nawet bardzo ostre sformułowania są w świetle orzecznictwa dopuszczalne, a "NDz" działał w interesie społecznym.
Już wcześniej "NDz" przegrał proces z TVN o ochronę dóbr osobistych za zwroty pod jej adresem typu: "medialne ZOMO", "goebbelsowska propaganda", "medialni terroryści".
Aby nie przegrać procesu o ochronę dóbr osobistych, pozwany musi dowieść, że podał prawdę lub też wykazać, że jego działanie nie było bezprawne jako uzasadnione ważnym interesem społecznym.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.