Dziennikarz Jan Roman, który jest współpracownikiem TV Polonia, został w poniedziałek pobity pod komisariatem w Grodnie i przebywa obecnie w szpitalu - powiedział PAP we wtorek działacz Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut.
"Wczoraj mieli wypuścić z aresztu jego aresztowanych kolegów dziennikarzy. Przyszedł pod komisariat, żeby ich spotkać, tylko i wyłącznie. Nagle podjechał samochód wojskowy Hummer, z którego wyskoczył specnaz i zaczął wszystkich pałować" - relacjonował Poczobut.
Roman, który nie był jedynym czekającym przed aresztem, "został kopnięty butem w twarz i wybito mu cztery przednie zęby" - powiedział Poczobut.
Dodał, że Roman spędził noc w areszcie i we wtorek rano został skazany na karę grzywny, a obecnie przebywa w szpitalu.
Telefon Romana nie odpowiada.
Wcześniej powiedział on niezależnemu Związkowi Dziennikarzy Białoruskich (BAŻ), że był pod aresztem w grupie około 100-150 osób, gdy ok. godz. 17 w poniedziałek do zgromadzonych wyszedł zastępca komendanta dzielnicowej milicji i uprzedził, że jest to wydarzenie nielegalne.
W trakcie interwencji służb specjalnych nie tylko wybito mu zęby, ale też zbito okulary i leżącego uderzano pałkami.
Według BAŻ dostał grzywnę wysokości 382 rubli białoruskich (680 zł).
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.