Wystawa "Tu rodziła się Solidarność" stanęła przed Dworcem Głównym PKP we Wrocławiu. Przedstawia ogólnopolskie masowe strajki z lipca i sierpnia 1980 roku, które doprowadziły do utworzenia NSZZ "Solidarność".
Wystawa pt. "Tu rodziła się Solidarność" została otwarta równocześnie 14 sierpnia w 17 miejscowościach w całej Polsce. W ten sposób powstał biało-czerwony szlak pod znakiem "Solidarności". Wszystkie ekspozycje zbiegną się na finisażu w Warszawie.
Każda z nich, oprócz części ogólnopolskiej, ma swoje plansze lokalne i regionalne. We Wrocławiu dowiemy się, jak powstała "Solidarność" na Dolnym Śląsku. Na moduły lokalne składają się te poświęcone strajkom w Dusznikach Zdroju, w Oleśnicy i w Polkowicach. Teksty ułożono w języku polskim i angielskim.
- W tym wielkim zwycięstwie, jakim była "Solidarność", mają udział miliony anonimowych osób. Tym przedsięwzięciem chcemy złożyć im hołd. To dzięki ich odwadze żyjemy w wolnej i suwerennej ojczyźnie - mówił Jerzy Rudnicki z Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN we Wrocławiu.
Współtwórca wystawy Stanisław Kiełb podkreślił, że największą trudnością przy tworzeniu całości okazało się zdobycie materiałów fotograficznych. Robienie zdjęć zakładom pracy było bowiem postrzegane przez Służbę Bezpieczeństwa jako przestępstwo szpiegostwa.
- Dlatego dziękuję dzisiaj tym odważnym obywatelom, którzy mimo zagrożenia fotografowali. Dzisiaj możemy pokazywać ich zdjęcia - oświadczył S. Kiełb z wrocławskiego IPN-u.
Maciej Rajfur /Foto GośćPierwszymi strajkującymi zakładami na Dolnym Śląsku były Zakłady Górnicze w Polkowicach, Fabryka Maszyn Budowlanych Fadroma we Wrocławiu, Zakłady Elektrotechniki Motoryzacyjnej w Dusznikach-Zdroju, Wytwórnia Wielkiej Płyty Kombinatu Budowlanego w Jeleniej Górze. Ogólnie w sierpniu strajkowało na Dolnym Śląsku ponad 200 zakładów pracy.
Wicewojewoda dolnośląski Jarosław Kresa podczas wernisażu odczytał specjalny list od Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego, w którym autor przypomniał, że chylimy czoła przed rzeszami bezimiennych Polaków, którzy w tamtym trudnym czasie mieli odwagę upomnieć się o swoje prawa wobec narzuconego systemu. To zaś uruchomiło lawinę wydarzeń, doprowadzającą do upadku komunizmu w Europie Środkowej i Wschodniej.
- Wrocław na mapie Polski pod tym względem jest miejscem szczególnym. Zawdzięcza je wydarzeniom z roku 1980. Wszystko zaczęło się od powołania komitetu strajkowego w zajezdni MPK nr 7. Siła płynąca ze zjednoczonego świata ludzi pracy okazała się ogromna. Oddziaływanie środowiska wrocławskiego na region Dolnego Śląska było niekwestionowane. Dzielni ludzie pokonali strach i podjęli walkę, a co najważniejsze, tę walkę wygrali - przemawiała Katarzyna Pawlak-Weiss, wicedyrektor wrocławskiego IPN-u.
Maciej Rajfur /Foto Gość- 40 lat temu byłem człowiekiem dorosłym i to, co wówczas się działo, nie odbierałem z takim patosem. Wydawało mi się, że większość traktowała te wydarzenia normalnie, czyli należało robić to, co potrzeba. Dzisiaj wiemy, że historia oceniła to bardzo wysoko. To powód do dumy i satysfakcji. "Solidarność" zyskała tak wielką popularnością, bo broniła godności i dzisiaj także to robi - opowiadał Tomasz Wójcik z dolnośląskiej "Solidarności".
- Ta wystawa to kolejny owoc współpracy Instytut Pamięci Narodowej z PKP. Pokazuje bardzo ważne wydarzenia dla kraju. Już rozmawiamy o kolejnych projektach, m.in o wystawie o strajku głodowym wrocławskich kolejarzy. Niedługo stanie ona przed Dworcem Głównym. Bardzo cenimy sobie współpracę z IPN-em. Plac przed dworcem to idealne miejsce, by pokazywać tego typu treści - oświadczył Tadeusz Szulc, dyrektor Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP we Wrocławiu.
Maciej Rajfur /Foto GośćMaciej Rajfur /Foto Gość
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.