Reklama

Po raz drugi Solidarność na szczycie

Oficjalne obchody 35. rocznicy powstania NSZZ "Solidarność" rozpoczęły się od zawieszenia flagi „Solidarności” na Iglicy przy Hali Stulecia. Po raz drugi w historii.

Reklama

Pierwszy raz miał miejsce w stanie wojennym z 2 na 3 maja w 1982 roku, kiedy to Marian Krzemiński, jako młody student z kolegami i koleżankami dokonał niebywałego wówczas wyczynu.

- Była na szczęście noc, więc aż tak się nie bałem. Teraz, gdy patrzę, jaka to wysokość... I co ważniejsze, nie było żadnych wcześniejszych prób. Ja robiłem atak szczytowy. Schowałem się w tramwaju nieopodal i czekałem na znak od kolegów, że teren czysty. Przypominam, że to była pierwsza noc bez godziny milicyjnej - wspomina Marian Krzemiński.

Jak się okazuje, największym problemem nie była wówczas milicja, ile cywile, których trzeba było przegonić z tego miejsca. Niektórzy koledzy Krzemińskiego, ci co brali udział w akcji, posuwali się do tego, że udawali pijanych, aby zniechęcić ludzi do spacerowania wokół Iglicy.

- Do flagi, którą zawiesiłem na szczycie, dodaliśmy taką puszkę z kablami, która skutecznie udawała bombę. Flaga wisiała długo. Miała 11 metrów długości, więc była widoczna z daleka, ku naszej uciesze. Warto wspomnieć tu o całej ekipie, czyli 7 chłopcach i 3 dziewczynach. Wszyscy studenci Politechniki Wrocławskiej. Po prostu wpadliśmy na pomysł, żeby "wyłoić" Iglicę, jak to się wtedy mówiło - dodaje solidarnościowiec.

Jak wyjaśnia, zrobili to w geście powitania pierwszych uwalnianych internowanych. Wśród nich był współzałożyciel Niezależnego Zrzeszenia Studentów, Lech Ostapiński, kolega z wydziału „ekipy od flagi”. Flagi, która dla wszystkich była wówczas symbolem zbliżającej się wolności.

Drugi raz w historii Iglicy została zawieszona dzisiaj równo o godz. 12 przez dwóch grotołazów z wrocławskiego Speleoclubu.

- Trzeba być w bardzo dobrej kondycji, żeby się tam wspiąć. My mieliśmy zabezpieczenia, asekurowaliśmy się, więc byliśmy w zupełnie innej sytuacji niż p. Marian. Jestem pełen podziwu dla niego, że udało mu się wtedy wyjść tak wysoko, zawiesić flagę i zejść, a przy tym nic złego mu się nie stało. Na górze konstrukcja jest ruchoma. Nie dość, że się waha, to jeszcze przekręca i to wzmaga lęk, wzbudza niepewność. wróćmy uwagę, że my mieliśmy ze sobą też mniejszy materiał - mówi Marcin Robak ze Speleoclubu Wrocław.

Dowcipnisie na miejscu dodawali, że młodzi alpiniści byli z jeszcze jednego powodu w bardziej komfortowej sytuacji niż Maran Krzemiński 33 lata temu. Na dole czekała na nich grupa wiwatujących i dziękujących im ludzi, a na solidarnościowca mógł czekać patrol milicji z całym bagażem konsekwencji za ten wybryk.

W ramach rozpoczęcia obchodów 35-lecia "Solidarności" również przy Hali Stulecia odsłonięto okolicznościową wystawę zdjęć słynnej grupy Dementi, przygotowaną przez ośrodek "Pamięć i Przyszłość".

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
4°C Niedziela
dzień
5°C Niedziela
wieczór
4°C Poniedziałek
noc
2°C Poniedziałek
rano
wiecej »

Reklama