Sprawę wtorkowego wypadku busa, w którym zginęło osiemnaście osób, badać będzie Wydział Śledczy Prokuratury Okręgowej w Radomiu. Śledztwo prowadzone będzie w sprawie sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym - powiedziała PAP rzeczniczka prokuratury Małgorzata Chrabąszcz.
"Na miejsce tragedii pojechał m.in. szef wydziału, który będzie prowadził śledztwo. Trwają oględziny, zabezpieczanie śladów. Ze względu na rozmiar katastrofy mogą one potrwać nawet kilka godzin" - powiedziała PAP prokurator.
Jak dodała, w śledztwie wyjaśniane będą też inne wątki - m.in. to dlaczego bus nieprzystosowany do przewożenia ludzi był wykorzystywany do tego celu i od jak dawna. "Na pewno przeprowadzone zostaną sekcje zwłok wszystkich ofiar katastrofy" - powiedziała Chrabąszcz.
Do katastrofy doszło po godz. 6 tuż za Nowym Miastem, przy zjeździe na Rawę Mazowiecką; zderzyły się tam czołowo volkswagen transporter z ciężarowym volvo. Transporterem jechało 18 osób. 16 zginęło na miejscu, dwie zmarły w szpitalu. Kierowca volvo jest lekko ranny. Z ustaleń policji wynika, że busem przewożeni byli sezonowi pracownicy do jednego z okolicznych sadów.
Bus - według policjantów - nie był przystosowany do przewożenia tak dużej liczby osób. Pasażerowie nie byli przypięci pasami, siedzieli na prowizorycznych siedziskach, skrzynka i deskach.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.