Afgańska Wysoka Rada Pokoju oświadczyła w czwartek, że byłaby gotowa poczynić ustępstwa na rzecz talibów i innych rebeliantów, żeby nakłonić ich do podjęcia negocjacji pokojowych. Jednocześnie Kabul podtrzymuje jako warunek konieczny odrzucenie przez nich przemocy.
Rzecznik Rady Kijamuddin Kaszaf sprecyzował, że wśród bodźców mających zachęcić rebeliantów do współpracy z rządem są: miejsca pracy, mieszkania, pieniądze.
Jak dodał, Rada zdecydowała się na ustanowienie mechanizmu, który ma być mapą drogową do rozpoczęcia negocjacji z rebeliantami. Chodzi o to, aby rebelianci w sposób - jak to określono - "honorowy" mogli włączyć się do głównego nurtu życia politycznego i społecznego. "Ten honorowy powrót łączy się z pozycją, mieszkaniem, wynagrodzeniem i poczuciem własnej godności. Oni chcą ustępstw i my im je damy" - oświadczył na konferencji prasowej rzecznik Rady, nie podając więcej szczegółów.
"Wysoka Rada Pokoju żarliwie prosi zbrojną opozycję w Afganistanie i jej przywódców o porzucenie przemocy i włączenie się do procesu pokojowego" - wezwał Kaszaf. Było to pierwsze oświadczenie Rady, od kiedy organ ten zaczął obradować na początku października.
Wysoka Rada Pokoju jest specjalnym organem odpowiedzialnym za kontakty z talibami i innymi rebeliantami oraz za znalezienie rozwiązań mających na celu zakończenie trwającej od dziewięciu lat wojny w Afganistanie. Rada liczy 70 członków i jest jedną z najważniejszych inicjatyw prezydenta Hamida Karzaja.
Projekt powołania Rady został zatwierdzony na początku czerwca podczas "pokojowej dżirgi", czyli zgromadzenia pokojowego starszyzny plemiennej w Kabulu. Na jej czele stoi były prezydent Burhanuddin Rabbani, który w 1996 roku został obalony przez talibów.
Talibowie kilkakrotnie odrzucali propozycję podjęcia rozmów, uznając prezydenta Karzaja za marionetkę w rękach Amerykanów i zapowiadając, że nie zaczną negocjacji pokojowych dopóki żołnierze sił międzynarodowych nie opuszczą kraju.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.