Specjalny raport prawny oskarża byłych i nieżyjących już kardynałów kolońskich Josepha Höffnera i Joachima Meisnera o niewłaściwe zachowanie wobec kapłana karanego za przemoc seksualną wobec nieletnich.
Fragmenty raportu jako pierwszy zacytował tygodnik Die Zeit. Chodzi o 87-letniego już kapłana, który jako duszpasterz w Kolonii i Essen w 1972 roku został skazany na karę więzienia za "nieustanne cudzołóstwo z dziećmi i podwładnymi". Następnie od 1973 r. pracował w diecezji Monastyru, aż w 1988 r. otrzymał ponowny wyrok w zawieszeniu za akty seksualne z nieletnimi.
Z raportu wynika, że kardynał Höffner "zaniedbał z naruszeniem obowiązku" przeprowadzenie kanonicznego procesu przeciwko duchownemu, który po raz kolejny popełnił przestępstwo. Również jego następca kardynał Meisner wiedział o czynach kapłana, ale "wbrew obowiązkowi powstrzymał się od wszelkich sankcji (...) ze strony Kościoła, jak również od działań na rzecz ochrony zagrożonych dzieci i młodzieży".
Raport wskazuje też, że ukarany kapłan mógł bez przeszkód pracować w duszpasterstwie w diecezjach Kolonii, Monastyru i Essen aż do przejścia na emeryturę w Essen w 2002 roku. Dopiero w 2019 r. kardynał Rainer Maria Woelki zakazał mu wykonywania czynności kapłańskich.
Obecny biskup Essen, Franz-Josef Overbeck, przyznał się do błędu: "Nie poleciłem wtedy przysłać sobie akt personalnych. Mógłbym wtedy zobaczyć wymiar sprawy", przyznał w tygodniku "Die Zeit".
Tymczasem kard. Woelki powiedział w diecezjalnym Domradio, że zatrudnianie karanego kapłana było "ciągiem poważnych błędów na przestrzeni dziesięcioleci". Osoby odpowiedzialne muszą być nazwane. Teraz archidiecezja kolońska czeka na potwierdzenie kanonicznego postępowania karnego z Rzymu.
Od tygodni sprawa budzi w Niemczech wiele emocji, ponieważ kard. Woelki nagle wstrzymał zapowiedzianą publikację niezależnego raportu. Jego archidiecezja tłumaczy to błędami metodologicznymi w ekspertyzie. Nie wyjaśniono jednak, w jakim stopniu raport obciąża ówczesnego szefa personalnego kolońskiej archidiecezji Stefana Heße. Dzisiejszy biskup Hamburga kilkakrotnie wypowiadał się w tej sprawie, ale jej nie wyjaśnił.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.