Austriaccy ratownicy wznowili w środę rano poszukiwania zaginionych w rejonie najwyższego szczytu Austrii Grossglockner (3797 m) dwóch alpinistów z Polski - powiedział agencji APA Peter Tembler ze stacji ratownictwa górskiego w Kals.
W akcji ratunkowej mają być przed południem wykorzystane dwa śmigłowce.
Policyjny śmigłowiec ratunkowy "Christophorus 7" z Klagenfurtu około godz. 8 dolatywał do Kals, skąd ma zabrać dalszych ratowników w rejon szczytu. Po opadnięciu mgły pojawiła się bowiem możliwość wsparcia działań ratowniczych przez śmigłowiec.
W niedzielę w rejonie szczytu Kleinglockner (3770 m), stanowiącego przedwierzchołek Grossglocknera, znaleziono zwłoki 53-letniego Polaka Manfreda T., który mógł zamarznąć. Wraz ze swymi dwoma synami oraz dwoma przyjaciółmi wyruszył on w sobotę mimo niekorzystnej prognozy pogody trasą przez schronisko Stuedlhuette (2801 m) na Grossglockner.
Alpiniści podzielili się na dwa zespoły: trzy- i dwuosobowy. 21-letni syn Manfreda Adam T. i 22-letni Michał S. osiągnęli szczyt, natomiast drugi zespół popadł zapewne w tarapaty. Cała piątka miała spotkać się w niedzielę w podszczytowym schronisku na Adlersruhe (3454 m), ale dwaj młodzi Polacy nie doczekali się swych towarzyszy i zaalarmowali pogotowie górskie. (PAP)
mw/ ro/
7623111 arch.
35-latek, który zaatakował bo był niezadowolony z przebiegu procesu leczenia, jest w rękach policji.
Prawo to utracił na mocy decyzji papieża Franciszka, podjętej w 2020.
"Jesteśmy w kontakcie z dostawcą usług w celu rozwiązania problemu" .
Opinia rzecznika TSUE w związku z pytanie sądu o status sędzi wybranej przez KRS po 2018 r.
Lider zwycięskich liberałów zapowiada współpracę z partnerami innymi niż USA.