W niedzielę na zakończenie mistrzostw świata w lotach narciarskich w Planicy odbędzie się rywalizacja drużynowa. W walce o medal liczyć powinni się Polacy, którzy dwa lata temu w Oberstdorfie zajęli trzecie miejsce. Wśród faworytów są też Niemcy i Norwegowie.
Choć indywidualnie biało-czerwoni nie zachwycili i w rywalizacji o podium ostatecznie się nie liczyli, to ich wyniki przed "drużynówką" napawają optymizmem. Piotr Żyła był siódmy, Kamil Stoch ósmy, Andrzej Stękała dziesiąty, a Dawid Kubacki 15.
Niemcy wydają się silniejsi, bo w świetnej formie są Karl Geiger i Markus Eisenbichler. Pierwszy został w sobotę mistrzem świata, a Eisenbichler cieszył się z brązowego medalu. Do tego 11. miejsce zajął Pius Paschke, a 14. Constantin Schmid.
Norwegowie to natomiast obrońcy tytułu, którzy zespołowo najlepsi byli także w 2016 roku. W rywalizacji indywidualnej Geigera i Eisenbichlera rozdzielił Halvor Egner Granerud, a na piątej pozycji uplasował się Robert Johansson.
Do tej pory złote medale MŚ w lotach w zawodach drużynowych zdobywały tylko dwa kraje. Cztery mają w dorobku Norwegowie, a trzy Austriacy.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.