Tianya.cn, popularne chińskie forum otwarło dyskusję "Znak roku 2010". Internauci uznali, że mijający rok był przede wszystkim okresem wzrostu cen, który uczestnicy forum uznali za "przerażający".
Internauci na forum piszą, że są przerażeni wzrostem cen praktycznie wszystkich artykułów żywnościowych. Owoce, warzywa, cukier, soja, olej, mięso, jajka, ziemniaki zdrożały w ciągu miesiąca o 10-30 proc.
Na forum Tianya najwięcej kliknięć uzyskał do tej pory znak "zhang" tłumaczony jako "wzrost". Inne, równie często wskazywane znaki to: "huang" - zdenerwowanie, "yuan" - rozgoryczenie i "chai" -niszczenie.
Najpopularniejszym pytaniem internautów stało się: "co mogę kupić za 100 juanów?" Jedna z uczestniczek forum wypowiada się: "Butelka 5-litrowego oleju kosztuje około 90 juanów, a miesięcznie zużywam jedną." Inny uczestnik mówi: "Do tej pory moje miesięczne wydatki na żywność mieściły się w granicach 200 juanów. Teraz jestem zmuszony bardziej oszczędzać".
Wiele osób, zwłaszcza starszych, uważa, że dobrym rozwiązaniem jest własna uprawa warzyw. Chińczycy wykorzystują do tego malutkie ogródki, a nawet doniczki na kwiaty i przydrożne rowy. Popularne stało się suszenie większych ilości warzyw i przechowywanie ich na zapas.
Jak podaje oficjalny dziennik "China Daily", wskaźnik inflacji w tym roku przekroczył 4,4 proc. Chińska gospodarka w znacznej mierze opiera się na taniej sile roboczej, jest zatem bardzo wrażliwa na wzrost inflacji, a zwłaszcza wzrost cen żywności. Dla robotników kilkuprocentowy wzrost cen oznaczać będzie spory wydatek. Jeśli nastąpią kolejne podwyżki pensji, wzrosną też koszty robocizny, a to będzie miało duże przełożenie na zagraniczne firmy, które ulokowały swe fabryki Chinach.
Ale jeżeli pensje pozostaną takie same, czy robotnikom dalej będzie opłacać się pracować na nisko płatnych stanowiskach?
Jak zakończy się rok 2010? Czy będzie znakiem "zhang" - przekonamy się pod koniec grudnia, kiedy internetowe forum zakończy głosowanie. Czym będzie "zhang"? Rosnącymi cenami dla konsumentów chińskich, ale i dla całego świata, który tam ulokował swoją produkcję? A może również rosnącymi płacami, standardem życia i pozycją Chin na arenie międzynarodowej.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.