Przykręćcie kaloryfery - apelują do mieszkańców burmistrzowie włoskich miast, którzy w całym kraju prowadzą batalię na rzecz obniżenia temperatury ogrzewania w domach. Argumentują, że temperatura powyżej 18 stopni Celsjusza szkodzi zdrowiu i środowisku.
Rozporządzeniami burmistrzowie regulują w swych miastach i miejscowościach zasady ogrzewania. I tak na przykład we Florencji zarządzono, że temperatura w domach nie może przekraczać 18 stopni Celsjusza, a w biurach - 17 stopni.
W Prato ogrzewanie można włączać na 10 godzin dziennie, a temperatura nie może przekraczać 19 stopni. Tyle też może być w urzędach w Udine, gdzie kontrolerzy z magistratu mają sprawdzać, czy przepisy te są przestrzegane. W wielu miastach Sycylii obowiązuje zakaz włączania ogrzewania w nocy, ale jest on masowo łamany.
Obrońcy ochrony środowiska gorąco popierają wszystkie tego typu inicjatywy i apelują o następne, by - jak mówią - walczyć ze zjawiskiem "domów i urzędów rozgrzanych jak piece" i w ten sposób ograniczyć emisję szkodliwych substancji.
Największym problemem są, jak się zauważa, budynki użyteczności publicznej, ogrzewane beztrosko do granic możliwości. To tam dochodzi do największego marnotrawstwa.
Do akcji włączyli się lekarze, którzy przestrzegają przed skutkami zanieczyszczenia powietrza w okresie grzewczym i przebywania w zbyt rozgrzanych pomieszczeniach. Podkreślają, że temperatura w domach powinna sięgać najwyżej 18-19 stopni Celsjusza.
Temperatura powyżej 24 stopni, ostrzegają lekarze, sprzyja rozwijaniu się astmy oskrzelowej i infekcji, zwłaszcza u dzieci.
Wśród rad, jakie można znaleźć na łamach włoskich gazet, jest to, by ubierać się w domu "na cebulkę" oraz by wyłączać ogrzewanie w nocy albo obniżyć wtedy temperaturę do 16 stopni Celsjusza.
Jutro ingres abp. Adriana Galbasa do archikatedry warszawskiej.
Miną lata, zanim będziemy mieli w Europie zdolności wymagane przez plany NATO.
Ludowa pobożność i wyzwania dla regionu Morza Śródziemnego - to główne tematy niedzielnej podróży.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."