Stany Zjednoczone, Unia Europejska, Rosja i Japonia ostro potępiły we wtorek wymianę ognia wokół południowokoreańskiej wyspy Yeonpyeong, ostrzelanej przez artylerię Korei Północnej. Główny sojusznik Phenianu, Pekin, wyraził zaniepokojenie sytuacją.
Korea Płd. odpowiedziała ogniem i wysłała w okolice wyspy swoje myśliwce. W wyniku ostrzału zginęło co najmniej dwóch południowokoreańskich żołnierzy, a 18 zostało rannych; stan dwóch z nich jest poważny. W płomieniach stanęło kilkadziesiąt budynków.
"Stany Zjednoczone stanowczo potępiają ten atak i wzywają Koreę Północną do powstrzymania się od agresywnych działań oraz do pełnego poszanowania warunków porozumienia dotyczącego zawieszenia broni" - powiedział we wtorek rzecznik Białego Domu Robert Gibbs w komunikacie, podkreślając że USA zaangażowały się "by bronić (swojego) sojusznika (Koreę Płd.)".
Tymczasem Chiny ze swej strony wyraziły "zaniepokojenie i nadzieję, że strony bardziej będą działać na rzecz pokoju i stabilizacji na Półwyspie Koreańskim". W takim duchu wypowiedział się rzecznik chińskiego MSZ Hong Lei.
Przebywający z wizytą w Mińsku minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow ocenił, że istnieje "ogromne niebezpieczeństwo" wybuchu otwartego konfliktu. "To, co się stało, zasługuje na potępienie. Ci, którzy rozpoczęli (atak) i uciekają się do ostrzału południowokoreańskiej wyspy wzięli na siebie olbrzymią odpowiedzialność. Wymiana ognia musi natychmiast ustać" - wzywał Ławrow.
Z powodu wydarzeń na Półwyspie Koreańskim premier Japonii Naoto Kan zwołał nadzwyczajne posiedzenie rządu. Poinformował, że polecił swoim ministrom "poczynienie przygotowań na każdą ewentualność".
Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton "ostro potępiła" północnokoreański atak, wyrażając przy tym "głębokie zaniepokojenie" powstałą sytuacją.
Brytyjski minister spraw zagranicznych William Hague potępił - jak to określił - "jednostronny" atak Korei Płn. Jego niemiecki odpowiednik Guido Westerwelle powiedział, że "jest bardzo przejęty" tą "nową prowokacją wojskową" ze strony Phenianu. Jego zdaniem, wtorkowy atak "zagraża pokojowi w regionie".
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.