Andżelika Borys, szefowa Związku Polaków na Białorusi, została zatrzymana przez funkcjonariuszy milicji w Grodnie we wtorek po południu. Polskie placówki dyplomatyczne wyjaśniają sytuację i starają się okazać pomoc zatrzymanej działaczce.
Na swoim Facebooku liderka największej organizacji polskiej na Białorusi napisała, że „jedzie na komendę rejonu leninowskiego”. Informację o jej zatrzymaniu potwierdził portal Znadniemna.pl.
„Jesteśmy obecnie w kilka osób pod komendą milicji i próbujemy dowiedzieć się, czego dotyczy zatrzymanie, ale na razie bezskutecznie” – powiedział PAP Andrzej Pisalnik z ZPB.
Jak dodał, do budynku milicji wpuszczono jedynie konsula RP. Na razie działacze polskiej organizacji nie mają informacji, jaki status ma Andżelika Borys.
Dziennikarz i aktywista ZPB Andrzej Poczobut, który również jest na miejscu, został wylegitymowany przez przechodzących obok milicjantów. „Zapytali go, co tu robi i spisali jego dane z paszportu” – powiedział Pisalnik.
Polskie placówki dyplomatyczne na Białorusi wyjaśniają sytuację i starają się okazać pomoc zatrzymanej Borys – poinformowała PAP ambasada RP.
Premier Mateusz Morawiecki był pytany o zatrzymanie Andżeliki Borys podczas swojej wizyty w Wadowicach.
"Nasz konsul udaje się w miejsce zatrzymania i będziemy oczywiście interweniować" - powiedział Morawiecki.
"Gratuluję Andżelice Borys tak wytrwałej pracy na rzecz pielęgnowania kultury polskiej na Białorusi i animowania życia kulturalnego na Białorusi" - podkreślił.
Zwrócił uwagę, że Andżelika Borys bardzo dba o to, by zachować jak najlepsze relacje z rządem białoruskim, ale "jednocześnie dba o polską kulturę".
Związek Polaków na Białorusi w 2005 roku został zdelegalizowany przez władze białoruskie, jednak pomimo tego prowadzi działalność. Podczas zjazdu organizacji w sobotę Borys została ponownie wybrana na przewodniczącą ZPB.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.