78 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim. Należy pamiętać, że to właśnie polscy Żydzi w sposób otwarty stanęli w przestrzeni miejskiej do walki, wywieszając na murach płonącej zamkniętej dzielnicy dwie flagi: biało-czerwoną i biało-niebieską z gwiazda Dawida.
Ich zryw trwał 28 dni i był z góry skazany na klęskę - mówi prof. Sławomir Jacek Żurek, dyrektor Międzynarodowego Ośrodka Badań nad Historią i Dziedzictwem Kulturowym Żydów Europy Środkowej i Wschodniej KUL.
W tym roku motywem przewodnim 78. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim (19.04.1943) są kobiety i ich rola w tym zbrojnym zrywie. Kobiety uczestniczyły w powstaniu jako sanitariuszki, łączniczki, aprowizatorki. Wszystkie narażały życie, podejmując niezwykle niebezpieczne zadania. Właśnie ich pamięć przywołana jest podczas tegorocznej rocznicy powstania.
Wykładowca KUL przypomina, że Żydówki, biorące czynny udział w powstaniu (w kwietniu i maju 1943 roku), pełniły bardzo ważne zadania. - Kolportowały nielegalną prasę, podtrzymywały na duchu bojowników i ludność cywilną, zajmowały się rannymi, których z dnia na dzień przybywało, były łączniczkami oraz walczyły z bronią w ręku, zarówno w samym getcie, jak i później poza jego murami. Wiele z nich oddało wówczas swoje życie - wyjaśnia.
Profesor Żurek przywołuje także sylwetki kilku kobiet, by w ten symboliczny sposób oddać szacunek tym, które walczyły z bronią w ręku. Jedną z nich była Tosia Altman (1918-1943), harcerka i instruktorka żydowskiej syjonistycznej organizacji skautowej Ha-szomer Ha-cair. - 24 maja 1943 r. w wyniku pożaru w jednym z budynków getta została ciężko poparzona, a następnie schwytana przez granatową policję i oddana w ręce Niemców. Zmarła prawdopodobnie dwa dni później, wycieńczona bólem i torturami - mówi wykładowca KUL.
Członkinią Żydowskiego Komitetu Narodowego oraz Komisji Koordynacyjnej, która w 1943 roku współtworzyła Blok Antyfaszystowski oraz Żydowską Organizację Bojową, była Cywia Lubetkin (1914-1978). - Udało się jej przeżyć Zagładę, a swoje wspomnienia zawarła w książce "Zagłada i powstanie" - wskazuje ekspert.
Powstanie przeżyły także dwie kolejne uczestniczki zrywu. Pnina Grynszpan-Frymer (1923-2016) 10 maja 1943 roku wyszła z płonącego getta kanałami. - Walkę z Niemcami kontynuowała w powstaniu warszawskim jako łączniczka w szeregach Armii Ludowej, po wojnie wyemigrowała do Palestyny - przypomina naukowiec. Z kolei Hela Rufeisen-Schupper (1921-2017) wydostała się z płonącego bunkra w kamienicy przy ul. Muranowskiej 44, a następnie na rozkaz przywódcy Żydowskiej Organizacji Bojowej Mordechaja Anielewicza przedostała się kanałami na stronę aryjską. Tam nawiązała kontakt z Icchakiem Cukiermanem, łącznikiem Żydowskiej Organizacji Bojowej z Armią Krajową. - Jej także udało się przeżyć Holokaust, mimo że była więźniarką obozu koncentracyjnego w Bergen-Belsen - dodaje prof. Żurek.
Profesor Żurek zachęca również do lektury książki długoletniej prezeski Stowarzyszenia "Otwarta Rzeczpospolita" Pauli Sawickiej "I była miłość w getcie...". Właśnie wznowiona pozycja to zbiór jej rozmów z najdłużej żyjącym przywódcą powstania Markiem Edelmanem na temat miejsca kobiet w tym zrywie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.