Reklama

Trójmiasto: Zamach na zdrowie mieszkańców?

Marszałek województwa pomorskiego i wojewoda zaapelowali w piątek do minister zdrowia i prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia o pilną interwencję ws. oddziałów kardiologicznych w trzech trójmiejskich szpitalach, które nie otrzymały kontraktów na świadczenie usług w 2011 r.

Reklama

Pisma w tej sprawie zostały wysłane w piątek. Taka decyzja zapadła po spotkaniu w Gdańsku z udziałem przedstawicieli władz województwa, szpitali i kardiologów.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia, Piotr Olechno powiedział w piątek PAP, że "nie zna sprawy". Zapewnił, że "jak tylko pisma dotrą do ministerstwa, to resort rozpatrzy sprawę i da odpowiedź".

Likwidacja grozi trzem oddziałom kardiologicznym w Trójmieście: w szpitalu im. PCK w Gdyni Redłowie, w szpitalu studenckim i w Pomorskim Centrum Traumatologii w Gdańsku. Rocznie pod opieką tych oddziałów było ok. 5 tys. pacjentów. Dysponują one w sumie stoma łóżkami.

Jak powiedział PAP lekarz wojewódzki Jerzy Karpiński, "wojewoda i marszałek nie przyjmują do wiadomości, że decyzja miałaby być niezmieniona, ponieważ powstała sytuacja stwarza zagrożenie dla mieszkańców regionu".

W wyniku rozstrzygniętego konkursu, kontrakty zostały natomiast podpisane i pieniądze trafiły do trzech nowo powstałych, niepublicznych placówek kardiologicznych w Wejherowie, Chojnicach i w Starogardzie Gdańskim.

Pełniąca obowiązki dyrektora gdańskiego oddziału NFZ Barbara Kawińska poinformowała PAP, że "w ocenie Funduszu oddziały, z którymi nie podpisano kontraktów, wypadły gorzej od tych, z którymi fundusz podpisał umowy na świadczenie usług". "Nie zabezpieczały kompleksowej opieki kardiologicznej" - dodała.

Podkreśliła, że "konkurs został rozstrzygnięty, pieniądze zostały podzielone i nie widzi możliwości zmiany decyzji". Jej zdaniem "pacjenci są zabezpieczeni".

Uważa, że pacjenci z oddziałów, które nie otrzymały kontraktów, mogą korzystać z oddziałów kardiologicznych w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym i w szpitalu specjalistycznym w Gdańsku-Zaspie oraz w szpitalu miejskim w Gdyni.

Wojewódzki konsultant ds. kardiologii prof. Grzegorz Raczak powiedział dziennikarzom, że "nie może dojść do zamknięcia tych oddziałów, bo to będzie kataklizm w regionie i pieniądze muszą się znaleźć".

Także prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek skierował w tej sprawie dwa pisma do gdańskiego oddziału NFZ. "Odmowę podpisania kontraktu na 2011 r. dla Oddziału Kardiologicznego Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni traktuję jako zamach na bezpieczeństwo zdrowia mieszkańców Gdyni" - czytamy w piśmie przesłanym także PAP. Gdyński oddział przyjmował rocznie ok. dwóch tysięcy pacjentów.

Kawińska poinformowała, że w woj. pomorskim na przyszły rok zakontraktowano świadczenia kardiologiczne na kwotę 150 mln zł. 60 mln otrzymały placówki w Gdańsku, 20 mln - w Gdyni, 30 mln - w Słupsku, a 40 mln trafiło po pozostałych placówek w regionie.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Poniedziałek
dzień
3°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
2°C Wtorek
rano
wiecej »

Reklama