Prezydent USA Barack Obama powiedział w piątek, że tegoroczny laureat Pokojowej Nagrody Nobla, chiński dysydent Liu Xiaobo jest ucieleśnieniem "uniwersalnych wartości" i wezwał Chiny do "jak najszybszego" uwolnienia Liu.
Amerykański prezydent w wydanym oświadczeniu wyraził żal, że ani laureat, ani jego żonie nie pozwolono przybyć do Oslo na ceremonię przekazania wyróżnienia. Podczas uroczystości w Oslo dla Liu Xiaobo zachowane zostało symboliczne puste krzesło - gest bez precedensu w historii tego wyróżnienia.
54-letni Liu odbywa zasądzoną mu w 2009 roku karę 11 lat więzienia za działalność wywrotową. Jego żona Liu Xia przebywa w areszcie domowym.
Prezydent USA wezwał Pekin do "jak najszybszego" uwolnienia Liu i poczynienia większych postępów w dziedzinie demokracji.
Wyraził także uznanie dla osiągnięć Chin w walce z biedą, zaznaczając przy tym, że przestrzeganie praw człowieka jest również istotne. "Ameryka szanuje wyjątkową kulturę i tradycje różnych krajów. Szanujemy nadzwyczajne osiągnięcia Chin w wyciągnięciu milionów obywateli z ubóstwa (...), lecz pan Liu przypomina nam, że ludzka godność również zależy od postępów w demokracji, otwartego społeczeństwa i rządów prawa".
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.
W środę odbyło się kilka pogrzebów ofiar, wśród których były całe rodziny.
Na to trzydniowe, międzynarodowe spotkanie przybędzie ok. 30 osób z Polski.