Wyjątkowe ostre w słowach wystąpienie lidera opozycyjnej partii Włochy Wartości Antonio Di Pietro wywołało ogromne napięcie w Izbie Deputowanych tuż przed głosowaniem nad wotum nieufności dla rządu Silvio Berlusconiego. Premier opuścił salę obrad.
Wcześniej we wtorek rząd Berlusconiego otrzymał wotum zaufania w Senacie.
Podczas debaty w niższej izbie parlamentu Di Pietro, który od lat jest najbardziej zagorzałym przeciwnikiem Berlusconiego, w swym przemówieniu ostro zaatakował premiera, zarzucając mu, że "ucieka" i "ukrywa się" przed wymiarem sprawiedliwości.
"Chwali się pan, że jest najpopularniejszym liderem na świecie. To prawda, mówią o panu wszyscy i my się tego wstydzimy" - oznajmił przywódca Włoch Wartości.
W reakcji na jego coraz ostrzejsze słowa szef rządu wyszedł z sali obrad. W jego ślady poszli deputowani jego partii Lud Wolności.
"Uciekinierze Berlusconi, wstydzimy się za pana, kiedy jeździ pan za granicę" - kontynuował Di Pietro. Wyśmiał następnie "narcystyczne marzenia" premiera. Swe wystąpienie zakończył słowami: "Precz z tego parlamentu i z tego rządu".
Berlusconi powrócił do auli dopiero, kiedy Di Pietro skończył swe wystąpienie.
Głosowanie nad wnioskiem o wotum nieufności dla rządu rozpocznie się w Izbie Deputowanych około południa. Wynik wciąż pozostaje wielką niewiadomą.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.