Prezydent Bronisław Komorowski ułaskawił 13 osób - poinformowała w czwartek Kancelaria Prezydenta. Według nieoficjalnych informacji PAP zbliżonych do Kancelarii, jest wśród nich Artur Bryliński - pierwowzór jednego z bohaterów filmu "Dług".
Informację o ułaskawieniu Brylińskiego potwierdziły PAP źródła w prokuraturze; zastosowano wobec niego warunkowe zwolnienie z odbywania reszty kary.
Bryliński, skazany w 1997 roku na 25 lat więzienia za zabójstwo dwóch prześladujących go wcześniej gangsterów, połączone z odcięciem ich głów, był ostatnim z trzech sprawców głośnej zbrodni przedstawionej w filmie, na którym ciążył wyrok sądowy.
Na decyzję dotycząca ułaskawienie Bryliński oczekiwał na wolności. W kwietniu 2006 r. przerwę w odbywaniu orzeczonej w 1997 r. przez Sąd Wojewódzki kary 25 lat więzienia zarządził ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Zrobił to po zapowiedziach prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który mówił o ułaskawieniu Brylińskiego.
Prezydent odrzucił jednak w 2008 r. pierwszy wniosek o ułaskawienie. Stało się to po zapoznaniu się z wymaganymi stanowiskami stron, choć nie były one wiążące dla głowy państwa. Prokuratura wydała wtedy opinię pozytywną, ale orzekające sądy dwóch instancji negatywną. W tej sytuacji Bryliński w lipcu ponowił wniosek do Lecha Kaczyńskiego o akt łaski. Wówczas ówczesny wiceprokurator generalny Jerzy Szymański przedłużył skazanemu termin przerwy w odbywaniu kary, by mógł on czekać na wolności na decyzję prezydenta.
Spośród pozostałych dwóch sprawców zbrodni Sławomir Sikora został ułaskawiony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w ostatnich dniach jego urzędowania w 2005 r., zaś trzeci wspólnik Tomasz K. - którego rolę sąd uznał za pomniejszą - odsiedział już swój wyrok.
Na początku lat 90. młodzi biznesmeni Bryliński, Sikora i Tomasz K. wplątali się w układy z pochodzącym ze Śląska Grzegorzem G., zajmującym się m.in. handlem kradzionym towarem i wymuszaniem zwrotu fikcyjnych długów. G. zażądał od nich zwrotu nieistniejącej pożyczki. Szantażował ich, groził śmiercią, zmuszał do popełniania przestępstw, m.in. fałszowania czeków.
Brylińskiemu zabrał dokumenty i odcisnął na nożu jego odciski palców, strasząc, że podrzuci ten nóż w miejscu jakiejś zbrodni. W marcu 1994 r. Bryliński z kolegami zwabił Grzegorza G., który przyjechał ze swym "ochroniarzem" Mariuszem K. W mieszkaniu Sikory skrępowali ich i wywieźli za miasto. W lesie pod Maciejowicami obaj prześladowcy zostali zabici - nożem i tasakiem.
Odcięte piłką do metalu głowy obu ofiar zostały zmasakrowane, by utrudnić ich identyfikację. Sprawcy pozbyli się bezgłowych ciał, wrzucając je w foliowych workach do Wisły. Głowy i narzędzia zbrodni wrzucili do Pilicy. Zbrodnia wyszła na jaw po kilku dniach, gdy ciała wypłynęły na brzeg. Sprawcy przyznali się policji do zbrodni i szczegółowo o niej opowiedzieli.
Te zdarzenia stały się kanwą głośnego filmu Krzysztofa Krauzego "Dług". Reżyser nie ukrywał, że film to jego głos za ułaskawieniem sprawców zbrodni, którzy byli jednocześnie ofiarami. Jako pierwsze informację o ułaskawieniu Brylińskiego podało Radio ZET.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.