USA potępiły w poniedziałek "nadmierne użycie siły" wobec opozycji na Białorusi. Komunikat w tej sprawie wydała amerykańska ambasada w Mińsku w dzień po stłumieniu przez władze w Mińsku wielotysięcznej manifestacji po wyborach prezydenckich.
"Stany Zjednoczone zdecydowanie potępiają przemoc w trakcie wyborów na Białorusi" - napisano w oświadczeniu ambasady USA.
Wyrażono szczególne zaniepokojenie "nadmiernym użyciem siły" przez władze, w tym wobec "wielu kandydatów w wyborach, których pobito i zatrzymano, a także "wobec dziennikarzy i członków społeczeństwa obywatelskiego".
Szczególną troskę USA wywołuje, jak napisano, los kandydata Uładzimira Niaklajeua, "który został uprowadzony ze szpitala przez nieznanych ludzi". "Żądamy jego natychmiastowego uwolnienia" - głosi komunikat.
Inny kandydat opozycji w wyborach prezydenckich Jarosław Romańczuk zaapelował w poniedziałek do społeczności międzynarodowej, by wywarła presję na władze w Mińsku, które aresztowały siedmiu z dziewięciu kandydatów opozycji i kilkaset innych osób - pisze agencja AFP.
Wg Romańczuka aresztowano 600 uczestników manifestacji powyborczej.
W niedzielnych wyborach prezydent Alaksandr Łukaszenka zdobył niemal 80 proc. głosów. Opozycja zakwestionowała wyniki wyborów.(PAP)
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.