Porwany przed trzema tygodniami w Mali ks. Léon Douyon odzyskał wczoraj wolność. Lokalne źródła informują, że kapłan ma się dobrze i dziękuje wszystkim za modlitwę w jego intencji. Czworo wiernych, których wraz z nim uprowadzono, zwolniono kilka dni zaraz po porwaniu. Kościelne źródła informują, że za zdarzeniem stoją islamscy fundamentaliści.
Z uwolnionym kapłanem, który powrócił na swą parafię spotkał się ks. Fernand Koulibaly, odpowiedzialny w episkopacie Mali za media. W rozmowie z Radiem Watykańskim podkreśla on, że sytuacja w tym afrykańskim kraju staje się coraz bardziej niebezpieczna, za co odpowiadają dżihadyści, którzy umacniają się w kolejnych krajach Sahelu.
„Niestety porwanie ks. Léona nie było pierwszym. Ponad cztery lata temu została uprowadzona siostra Gloria, która wciąż jest w rękach islamistów. Porwaniom nie ma końca zarówno w Burkina Faso, jak i Mali. Jest to dla nas niepokojące – mówi papieskiej rozgłośni ks. Koulibaly. – Nie wiemy, która grupa to robi i jakie są jej motywy, zastanawiamy się, dlaczego porywają księży i zakonnice. Kościół jest mocno obecny, wspierany przez wszystkich i doceniany. Działalność społeczna Kościoła w Mali jest ogromna. Pracujemy w duchu encykliki Fratelli tutti, aby chrześcijanie i muzułmanie wyciągnęli do siebie ręce. Kościół malijski promuje to od początku swej obecności w tym kraju. Porwania naruszają istniejącą między nami harmonię. Dziś coraz więcej ludzi jest wobec siebie podejrzliwych. To nie jest normalne.“
Unijni przywódcy planują w lipcu szczyt z przywódcą Chin Xi Jinpingiem w Pekinie
Białoruski funkcjonariusz w mundurze uczestniczył w probie forsowania polskiej granicy.
Zdaniem lidera Konfederacji sprawą powinna zająć się też Państwowa Komisja Wyborcza.
Pomijając polityczny wymiar tego wydarzenia, który Polacy różnie mogą oceniać... To trzeba zobaczyć.
Zaatakowali samo centrum miasta, zabijając 34 i raniąc 117 osób
Rozpoczął się kolejny etap renowacji jednej z najbardziej znanych budowli Stambułu.