Białoruskie KGB przeprowadziło w piątek rano rewizję w mieszkaniu fotoreporterki opozycyjnej gazety "Nasza Niwa" Juliji Daraszkiewicz. Dzień wcześniej przeszukało mieszkanie dziennikarki telewizji Biełsat Kaciaryny Tkaczenki.
Pracownicy KGB przedstawili fotoreporterce "Naszej Niwy" nakaz w związku ze śledztwem w sprawie karnej dotyczącej masowych zamieszek 19 grudnia w Mińsku, w dniu wyborów prezydenckich. Oświadczyli, że Daraszkiewicz może mieć zdjęcia i nagrania, które mogą być dowodami w tej sprawie. Zabrali laptopy i nośniki danych. Mąż dziennikarki, działacz kampanii "Europejska Białoruś" Pawał Juchniewicz został zatrzymany.
Jak informował wcześniej Biełsat, w mieszkaniu Kaciaryny Tkaczenki funkcjonariusze KGB również poszukiwali rzeczy związanych z organizacją demonstracji 19 grudnia.
Adwokaci i obrońcy praw człowieka podają, że w sprawie o masowe zamieszki, wszczętej po wielotysięcznej demonstracji w Mińsku w wieczór wyborczy, postawiono zarzuty ponad 20 osobom, w tym pięciu byłym kandydatom na prezydenta. Za organizację masowych zamieszek grozi od 5-15 lat pozbawienia wolności, za udział w nich - od trzech do ośmiu lat.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.