Wielu z ponad 30 mln odwiedzających co roku park rozrywki Disney World na Florydzie przybywa tam w okresie świąteczno-noworocznym. Korzystanie z atrakcji bajkowego świata zakłócającą długie kolejki. Aby je rozładować, stosuje się nowoczesne technologie.
Kierownictwo Disneya dwoi się i troi, aby zaradzić niewygodom. Inżynierowie, zwani "imagineers", głowią się nad skróceniem kolejek nie tylko, by uprzyjemnić gościom życie; mniejsze kolejki, to większy przypływ ludzi, a co za tym idzie większe pieniądze. Disney stara się robić wszystko, aby zastosowanie najnowszych technologii nie naruszyło atmosfery bajkowości i magii w "najszczęśliwszym miejscu na świecie".
Jak zauważa "New York Times", skomplikowanym zadaniem ograniczenia czasu oczekiwania w kolejkach zajmuje się Centrum Operacyjne Dowództwa Disneya ulokowane w podziemnym bunkrze, tuż pod Zamkiem Kopciuszka. Musi ono sprostać nowym trendom w kulturze, w tym wszechobecnej niecierpliwości. Służą temu m.in. gry wideo i "inteligentne telefony", które zabawiają zwiedzających między jedną a drugą atrakcją.
Dla rozładowania korków znani z innowacyjności pracownicy Disneya korzystają m.in. z kamer wideo, programów komputerowych czy cyfrowych map.
Na ekranach telewizorów kolory zielony, żółty i niebieski określają poziom zatłoczenia. Jeśli w podróży po Krainie Piratów występują zatory, wysyła się tam dodatkowe łodzie. Kiedy zbyt wielu amatorów znajduje Fantasyland, a jednocześnie przyległa Tomorrowland ma wolne miejsca, obsługa zmienia trasę mini-parady i kieruje ją tam, gdzie jest mniejsze zagęszczenie.
Z badań wynika, że gość Królestwa Magii z powodu kolejek, zakorkowanych przejść i przepełnionych restauracji miał średnio czas jedynie na dziewięć z ponad 40 dostępnych przejażdżek. W ostatnich miesiącach centrum operacyjne znalazło receptę, aby zwiększyć ich liczbę do 10.
Disney, krytykowany nieraz za przeładowywanie atrakcji w imię zysków, nie uważa monitorowania wydarzeń za działanie inwazyjne. Twierdzi, że celem jest uszczęśliwienie zwiedzających. Przewodniczący Parków i Kurortów Walta Disneya Thomas Staggs nie kryje jednocześnie, że zależy mu, aby klienci powracali jak najczęściej, co jeszcze zwiększy dochody sięgające już 10 miliardów dolarów rocznie, wliczając w to parki Disneya w Paryżu i Hongkongu.
Disney usiłuje pogodzić ogień z wodą. Stara się stworzyć środowisko, w którym wszystko się dzieje jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Uzyskuje to dzięki technice, w tym komputeryzacji. Kamery do realizacji filmów animowanych, ruchome roboty, satelitarna analiza pogody, nowoczesne metody rezerwacji hoteli i biletów lotniczych pokazują uzależnienie potentata od technologii.
Disney eksperymentuje, by usprawnić dojazdy do poszczególnych atrakcji, np. wprowadzając elektroniczne opaski na rękę z informacjami o klientach (poczynając od nazwiska, numeru karty kredytowej, a kończąc na ulubionych bohaterach bajek) pozwalające płacić jednym przesunięciem nadgarstka.
Wiele nowinek i systemów operacyjnych otoczonych jest jednak ścisłą tajemnicą. Po to, by miłość zwiedzających do świata nostalgii sprzymierzyć z ich oczekiwaniami rozrywki XXI wieku.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.