Zambijscy biskupi wezwali do natychmiastowego zakończenia przemocy, która zalewa ten kraj przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi. Zaapelowali także do duchowieństwa i osób pełniących w Kościele funkcje kierownicze o zachowanie bezstronności i nieangażowanie się w kampanie poszczególnych kandydatów.
Zambijski episkopat wezwał obie strony konfliktu do pohamowania emocji i skoncentrowania się na własnych kampaniach. Zdaniem biskupów akty przemocy mają na celu zastraszenie obywateli i wpłynięcie na wynik wyborów. „To niedopuszczalne. Ludzie powinni mieć całkowitą swobodę decydowania, którego kandydata wspierają. Dość rozlewu krwi, bądźmy wyrozumiali i szanujmy się nawzajem” – czytamy w komunikacie zambijskiego episkopatu.
Wybory w Zambii, które wyłonią nowego przywódcę państwa i Zgromadzenie Narodowe, odbędą się 12 sierpnia. Głównymi pretendentami do najwyższego stanowiska są urzędujący prezydent Edgar Lungu z rządzącego Frontu Patriotycznego (PF) oraz lider opozycji Zjednoczonej Partii na rzecz Rozwoju Narodowego (UPND), Hakainde Hichilema.
Wyborcza walka obu ugrupowań szybko przeistoczyła się w brutalne zamieszki w stolicy i na niektórych obszarach na północy i południu kraju. Według zambijskiej policji walki są wyjątkowo krwawe, wykorzystuje się w nich maczety, siekiery, oszczepy, noże a nawet broń palną. Powszechne stały się przypadki wandalizmu i pobicia. Tylko w sobotę aresztowano 43 przedstawicieli opozycji podejrzanych o popełnienie różnych przestępstw.
Zdaniem urzędującego prezydenta policja nie radzi sobie z opanowaniem sytuacji, dlatego zdecydował o rozmieszczeniu na ulicach wojska. Politolog Lee Habasonda określił to posunięcie jako „drakońskie” i przedwczesne. Zdaniem wielu obserwatorów prezydentowi chodzi nie tyle o stłumienie przemocy, co o pozbycie się politycznych przeciwników. Amnesty International potwierdza w swoim ostatnim raporcie, że odkąd Edgar Lungu zastąpił na stanowisku głowy państwa Michaela Satę, po jego śmierci w 2014 roku, zambijski rząd stał się nietolerancyjny dla odmiennych poglądów.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.