Podczas węgierskiej i polskiej prezydencji w Unii Europejskiej trzeba odnowić wartości chrześcijańskie i tym samym scementować kraje naszej wspólnoty – powiedział KAI arcybiskup Henryk Muszyński po wizycie w Pradze.
Zaznaczył, że „jest to nasz obowiązek, aby zlaicyzowanej Europie przypominać o naszych doświadczeniach ateizmu i tym bardziej wskazywać na chrześcijańskie wartości”.
Z inicjatywy ambasadora Węgier w Republice Czeskiej – László Szőkego w klasztorze benedyktyńskim w Pradze-Brzewnowie 10 stycznia abp Muszyński wraz z arcybiskupem Pragi Dominikiem Duką i arcyopatem benedyktyńskiego opactwa Pannonhalma bp. Ásztrikiem Várszegim odprawili Mszę św. z okazji objęcia przez Węgry z początkiem roku 2011 przewodnictwa w UE. Potem odbyło się spotkanie z przedstawicielami czeskiego rządu i państw członkowskich Unii.
„Bardzo mnie ujęło to, że świadomie nawiązano do tradycji św. Wojciecha i to w każdym wymiarze. Św. Wojciech został przedstawiony jako ogniwo łączące kraje wspólnoty europejskiej, nawiązujące do wartości duchowych, moralnych i religijnych, i to nie tylko z jego czasów, ale które są również dziś potrzebne, bez których Europa nie będzie tą Europą, którą była od wieków. Cieszy, że Węgrzy rozpoczęli swoje przewodnictwo w UE od Mszy św., na którą zaproszono korpus dyplomatyczny krajów UE akredytowany w tym kraju. Było to znamienne, szczególnie w zlaicyzowanych Czechach, gdzie raczej oficjalnych uroczystości w ten sposób się nie rozpoczyna” – powiedział emerytowany metropolita gnieźnieński.
Na spotkaniu artyści teatru po łacinie przestawili Jasełka z hołdem Trzech Króli. „Było to bardzo świadome i jednoznaczne nawiązanie do naszych chrześcijańskich korzeni. Podczas spotkania przerzucono jakby chrześcijański most od Czech przez Węgry aż do Polski. Myślę, że będzie to kontynuowane. Jest to wielkie zobowiązanie i zauważyłem, że ambasadorowi Węgier bardzo na tym zależało” – zaznaczył rozmówca KAI.
Dyplomata węgierski przypomniał w swoim przemówieniu, że św. Wojciech pełnił misję w całej Europie Środkowej, łącząc narody Czech, skąd pochodził, oraz Węgier i Polski, w których działał. Zaznaczył, że wybór tego klasztoru na miejsce spotkania nie był przypadkowy, gdyż dzieje tego ponad 1000-letniego monasteru – najstarszego w Czechach – wiążą się ściśle z Węgrami i „najlepiej odzwierciedlają wspólne losy Europy Środkowej na ziemiach czeskich”.
Święty Wojciech, który założył to opactwo, był też założycielem najsłynniejszego klasztoru na Węgrzech – w Pannonhalmie, a stara legenda głosi, że ochrzcił on również pierwszego króla tego narodu, św. Stefana – przypomniał ambasador. Dodał, że postać tego świętego wiąże się ponadto z powstaniem „najważniejszego ośrodka kościelnego Polski – w Gnieźnie”, Polska zaś przejmie od Węgier za pół roku prezydencję w Unii.
L. Szőke zwrócił uwagę, że prawdopodobnie opactwo w Brzewnowie utrzymywało w przeszłości więzi z ośrodkami monastycznymi w Hiszpanii i Belgii, a więc z dwoma krajami, które tuż przed Węgrami przewodniczyły kolejno Unii i które „tak bardzo pomogły nam przygotować się do tego zadania”.
Nawiązując do obecności na tym spotkaniu ludzi różnych wyznań i religii oraz agnostyków i ateistów, amb. Szőke zauważył, że „my wszyscy podzielamy pewne podstawowe idee dotyczące godności ludzkiej, demokracji i solidarności, oparte na dziedzictwie wspólnych przodków i nazywane, być może nieco patetycznie i zarozumiale, duchem europejskim”.
„Święty Wojciech był jednym z pierwszych prawdziwych Europejczyków, osobą, której wizja wykraczała poza granice narodowe, która myślała w kategoriach szerszej wspólnoty wartości” – stwierdził dyplomata węgierski. Zaznaczył, że „w tym sensie był on zwiastunem naszej bieżącej integracji, Unii Europejskiej, do której Węgry z dumą należą i do której rozwoju Węgry pragną wnosić dalszy wkład”.
„Św. Wojciech jest tym, który łączy nasze kraje i to nie tylko z tytułu historii, ale także ze względu na wartości chrześcijańskie. Podczas węgierskiego i naszego, polskiego przewodnictwa w UE trzeba je odnowić i tym samym scementować kraje Unii Europejskiej” – powiedział prymas Polski-senior, komentując przemówienie węgierskiego dyplomaty.
Pytany, jakie najważniejsze wyzwania stoją przed Unią Europejską w kontekście prezydencji Węgier i Polski, abp Muszyński zaznaczył, że przede wszystkim Europie grozi utrata wartości duchowych. „Punkt ciężkości bardzo wyraźnie stawiany jest prawie wyłącznie na sprawach gospodarczych i politycznych, ale równocześnie przyszłość Europy w dużym stopniu zależy od demografii i rodziny. Myślę, że to są prawdziwe wyzwania, przed którymi nie uciekniemy" – uważa prymas-senior.
Przypomniał, że Benedykt XVI wskazuje, iż religia jest istotnym elementem każdej cywilizacji i tym bardziej w przyszłości, w kontekście cywilizacji muzułmańskiej, musimy dbać o swoją chrześcijańską tożsamość. Jeżeli nasz chrześcijański kontynent nie będzie potrafił odnowić rodziny i wartości z nią związanych, to nasza przyszłość nie wygląda zbyt różowo. Jest to problem tożsamości europejskiej i wartości, które należą do istoty kultury europejskiej” – powiedział abp Muszyński. Przypomniał słowa Jana Pawła II z Gniezna z 1979 roku: „Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten Papież-Polak, Papież-Słowianin, właśnie teraz odsłonił duchową jedność chrześcijańskiej Europy, na którą składają się dwie wielkie tradycje: Zachodu i Wschodu?”.
Arcybiskup-senior zwrócił uwagę na doświadczenia krajów Europy Środkowo-Wschodniej w czasach komunizmu, kiedy to wspólnie potrafiły uchronić wiarę w Boga wbrew ateistycznej ideologii. „Jest to nasze zobowiązanie, aby zlaicyzowanej Europie przypominać o naszych doświadczeniach ateizmu i tym bardziej wskazywać na wartości chrześcijańskie. Benedykt XVI cały czas podkreśla, że nie mogą nas łączyć tylko interesy gospodarcze i polityczne, gdyż te są niekiedy rozbieżne, a musi nas łączyć coś głębszego. W tym duchu odbyło się nasze spotkanie w Pradze. Chciałbym, aby i polska prezydencja w UE kontynuowała tę linię. Mamy jeszcze trochę czasu, aby się do tego przygotować” – powiedział prymas Polski-senior.
Życie św. Wojciecha (ok. 956-97) było ściśle związane z Pragą, Gnieznem i opactwem Pannonhalma. Święty jest głównym patronem Czech i Polski. Pochodził z wpływowego rodu Sławników z czeskich Libic. W 983 r. przyjął sakrę jako biskup praski. W 997 r. przybył na dwór polskiego księcia Bolesława, a następnie udał się do Prus (na terenie dzisiejszych Mazur) z misją ewangelizacyjną wśród pogan. Zginął z rąk Prusów, sprzeciwiających się przyjęciu nowej religii. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i sprowadził do Gniezna, gdzie Wojciech został pochowany.
Na prezent dla pary młodej goście chcą przeznaczyć najczęściej między 401 a 750 zł.
To opinia często powtarzana przed mającymi się dziś odbyć rozmowami pokojowymi.
„Przedwczesne” jest obecnie rozważanie ewentualnej podróży papieża Leona XIV na Ukrainę
Ponad 200 operacji prenatalnych rozszczepu kręgosłupa wykonano w bytomskiej klinice.