Państwowa telewizja Rossija, informując o sejmowym przemówieniu premiera Polski Donalda Tuska na temat badania wypadku polskiego Tu-154M, zwróciła uwagę m.in. na jego słowa, że nie wszyscy w Polsce byli zainteresowani tym, by poznać prawdę o tragedii.
"Te słowa były adresowane do partii opozycyjnych, w tym Jarosława Kaczyńskiego, który wystąpienia premiera słuchał z wyraźną irytacją. Zwłaszcza słów, że wyjaśnianie prawdy o katastrofie nie może być powodem do politycznych awantur" - przekazała rosyjska telewizja.
"Tusk dzisiaj bodaj po raz pierwszy powiedział to, o czym cała Polska mówiła od dawna, o czym pisali polscy dziennikarze - że opozycja otwarcie wykorzystuje tragedię pod Smoleńskiem do swoich celów politycznych. Tusk o tym nie wspomniał, ale wszyscy i tak wiedzą, że jesienią w Polsce odbędą się wybory parlamentarne i tragedia z samolotem przekształca się w przedmiot spekulacji" - zauważyła Rossija.
Stacja podkreśliła, że "premier skrytykował polityków, którzy wykorzystują antyrosyjską retorykę i upolityczniają śledztwo, a także tych, którzy wysuwają wersje o zamachu terrorystycznym na prezydencki samolot".
"Tusk nie po raz pierwszy powiedział, że Polska uważa raport Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) za niepełny i że będzie dalej broniła swoich interesów. Premier podkreślił, że zawinili nie tylko piloci. Według niego, polska dokumentacja szerzej wyświetla prawdę o smoleńskiej tragedii" - podała Rossija.
O debacie poinformował też rosyjski Kanał 1, oceniając, że "dla niektórych sił politycznych w Warszawie tragedia pod Smoleńskiem stała się powodem do antyrosyjskich spekulacji". "W środę szef MSW Polski (Jerzy Miller) próbował przerzucić część odpowiedzialności za wypadek prezydenckiego samolotu na kontrolerów. Dzisiaj problem winny za katastrofę podzielił polski Sejm" - skomentowała stacja.
Bezprecedensową otwartość Rosji w badaniu katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem Jarosław Kaczyński i jego stronnicy uważają nie tylko za dowód słabości, ale bez mała za uznanie swojej winy przez stronę rosyjską - podkreśla w czwartek "Komsomolskaja Prawda".
Ta wielkonakładowa gazeta sympatyzująca z premierem Rosji Władimirem Putinem pisze o tym, informując o środowym wystąpieniu premiera Donalda Tuska w Sejmie, poświęconym badaniu katastrofy smoleńskiej. Przemówienie Tuska odnotowuje także rządowa "Rossijskaja Gazieta".
"Komsomolskaja Prawda" zauważa, że wystąpienie szefa rządu Polski zakończyło się skandalem. Dziennik wyjaśnia, że Tusk próbował ostrzec posłów, iż wyjaśnianie prawdy o katastrofie nie może stać się powodem dla politycznej awantury.
"Jednak ci jakby właśnie na to czekali. Zaczęli skandować +Hańba!+, nie dając premierowi wypowiedzieć się na temat istoty sprawy" - pisze.
W ocenie "Komsomolskiej Prawdy", "Tusk nie wytrzymał". "Ci, którzy teraz krzyczą, potem będą słuchać prawdy w milczeniu i smutku - odpowiedział krzykaczom i oświadczył, że Polska dysponuje pełniejszymi dokumentami na temat katastrofy" - relacjonuje gazeta.
Według "Komsomolskiej Prawdy", "uwzględniając żar emocji, demonstrowany w ostatnich dniach przez Jarosława Kaczyńskiego, brata-bliźniaka zmarłego prezydenta, nikt nie wątpił w nieuchronność skandalu". "Jego i jego zwolenników absolutnie nie obchodzi, że opętańcze twierdzenia, iż prezydent (Lech) Kaczyński zginął w rezultacie +spisku przebiegłych Rosjan+ nie odpowiadają ani zdrowemu rozsądkowi, ani realnym dowodom" - konstatuje.
Zdaniem dziennika, "oni w ogóle nie chcą niczego słyszeć, wiedzieć i rozumieć". "Jarosław Kaczyński nawet opuścił salę posiedzeń po wystąpieniu Tuska. Najwyraźniej na znak protestu. Wprawdzie potem wrócił, by znów oskarżyć Rosję" - wskazuje i dodaje: "Jest to już dla niego normalne. Do tego zdrowego rozsądku nie trzeba".
"Jest zdumiewające, że nawet bezprecedensową otwartość Rosji w badaniu (katastrofy) panowie ci uważają nie tylko za dowód słabości, ale bez mała za uznanie swojej winy przez stronę rosyjską. Nie rozumieją potomkowie pyszałkowatej szlachty dobrego, ludzkiego języka. Nie mogą" - konstatuje "Komsomolskaja Prawda".
Natomiast "Rossijskaja Gazieta" podaje, że "jego (Tuska) zdaniem niektóre siły polityczne w Polsce próbowały wykorzystać tragedię pod Smoleńskiem w wewnętrznej walce politycznej".
"Nie wszyscy byli zainteresowani tym, aby katastrofa w Smoleńsku nie stała się także katastrofą w stosunkach Polski z jej sąsiadami, w tym z Rosją" - cytuje polskiego premiera rosyjski dziennik.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.