Koszuli, pieniędzy i kury użyła do odczyniania uroku 54-letnia oszustka, która rzekomo leczyła z chorób mieszkańców domu w miejscowości koło Międzychodu (Wielkopolskie). Po przeprowadzeniu obrządku kobieta ukradła kilkanaście tysięcy złotych.
Jak poinformował w poniedziałek PAP Przemysław Araszkiewicz, rzecznik prasowy policji w Międzychodzie, zdarzenie miało miejsce w 2010 roku. Kobieta weszła do mieszkania starszego małżeństwa pod pozorem skupowania starych zegarów. Tam stwierdziła, że w domu panują choroby, ale ona może je wypędzić.
"Użyła do tego koszuli, pieniędzy oraz kury. Gdy już przeprowadziła obrządek, pospiesznie się oddaliła, kradnąc przy okazji kilkanaście tysięcy złotych" - powiedział Araszkiewicz.
Funkcjonariuszom udało się ustalić personalia oszustki. Okazała się nią 54-letnia mieszkanka Łodzi. Policjanci przedstawili jej zarzut kradzieży.
Kobieta skorzystała z prawa do dobrowolnego poddania się karze; poza karą grzywny i siedmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata, musi też zwrócić małżeństwu skradzione pieniądze.
Dzień wcześniej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził atak na rafinerię ropy w mieście Ufa.
Według armii z około 1 mln osób zamieszkujących Gazę uciekło dotąd około 280 tys.
Nowy Metropolita Katowicki w rozmowie z PAP o sytuacji Kościoła w Polsce dziś.