W luksusowym hotelu w Davos doszło w czwartek do niewielkiej eksplozji. Do zdetonowania ładunku wybuchowego przyznali się działacze antykapitalistyczni. W Davos trwa 41. Światowe Forum Ekonomiczne.
Tuż po godz. 9 rano w luksusowym hotelu Morosoni Post, oddalonym o 2 km od głównej lokalizacji Forum, doszło do wybuchu. Rozbite zostały dwie szyby, ale nikt nie został ranny.
W komunikacie przesłanym władzom szwajcarskim działacze oznajmili, że podłożyli w hotelu ładunki wybuchowe i zaprogramowali ich detonację na godz. 6, "aby nie narażać pracowników hotelu". Wybuch nastąpił jednak wcześniej.
Działacze twierdzą, że wybrali na cel akurat ten hotel, bo gości w nim kilku szwajcarskich ministrów oraz pani prezydent Micheline Calmy-Rey, uczestniczący w Forum.
Domniemani sprawcy zapowiadają też, że wsypią cukier do hotelowego systemu ogrzewania, "aby mroźny górski wiatr trafił wreszcie do uszu ministrów".
Tymczasem organizatorzy Forum zapewnili, że eksplozja w hotelu była spowodowana wybuchem sztucznych ogni.
Szwajcarska prokuratura federalna napisała w komunikacie, że bada ten incydent, ale "z przyczyn taktycznych" nie poda żadnych szczegółów.
W dniach 26-30 stycznia na forum w Davos spotyka się ok. 2,5 tys. polityków i biznesmenów. Organizatorzy wierzą, że debaty, dyskusje i wymiana idei będą mogły stać się swego rodzaju mapą wytyczającą drogę na przyszłość, po trzech latach globalnego zamieszania finansowego i gospodarczego.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.