Do roku pozbawienia wolności może grozić myśliwemu, który zastrzelił psa rasy husky. Do zdarzenia doszło w rejonie miejscowości Gilów (Lubuskie) - poinformował w poniedziałek PAP rzecznik policji w Strzelcach Krajeńskich Andrzej Węglarz.
Obecnie policja wyjaśnia okoliczności zajścia, do którego doszło w miniony piątek po południu.
Tego dnia na spacer ze swoim psem wyszła mieszkanka Gilowa. Kobieta puściła psa wolno i straciła go z oczu. W pewnym momencie usłyszała strzały, a po chwili podeszło do niej dwóch myśliwych, jeden z nich poinformował, że zastrzelił zwierzę.
"Myśliwy zaproponował kobiecie 200 zł na zakup nowego psa, ta jednak odmówiła i wezwała policję. Mężczyzna tłumaczył, że zabił psa, gdyż ten gonił sarny" - powiedział PAP Węglarz.
Jak dodał, myśliwemu grozi zarzut z ustawy o ochronie zwierząt, która przewiduje w tym przypadku karę do roku więzienia. Węglarz podkreślił, że kluczowe będzie ustalenie, czy husky został zastrzelony w lesie, czy też poza nim.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"