Do roku pozbawienia wolności może grozić myśliwemu, który zastrzelił psa rasy husky. Do zdarzenia doszło w rejonie miejscowości Gilów (Lubuskie) - poinformował w poniedziałek PAP rzecznik policji w Strzelcach Krajeńskich Andrzej Węglarz.
Obecnie policja wyjaśnia okoliczności zajścia, do którego doszło w miniony piątek po południu.
Tego dnia na spacer ze swoim psem wyszła mieszkanka Gilowa. Kobieta puściła psa wolno i straciła go z oczu. W pewnym momencie usłyszała strzały, a po chwili podeszło do niej dwóch myśliwych, jeden z nich poinformował, że zastrzelił zwierzę.
"Myśliwy zaproponował kobiecie 200 zł na zakup nowego psa, ta jednak odmówiła i wezwała policję. Mężczyzna tłumaczył, że zabił psa, gdyż ten gonił sarny" - powiedział PAP Węglarz.
Jak dodał, myśliwemu grozi zarzut z ustawy o ochronie zwierząt, która przewiduje w tym przypadku karę do roku więzienia. Węglarz podkreślił, że kluczowe będzie ustalenie, czy husky został zastrzelony w lesie, czy też poza nim.
W sobotni wieczór 22 lutego siedem kościołów w Nowej Zelandii padło ofiarą podpaleń.
Części lwów i lampartów są sprzedawane na 80 proc. badanych rynków.
"Pomimo delikatnego stanu zdrowia, Ojciec Święty nadal myśli i modli się..."
Licznie obecni byli kardynałowie i pracownicy urzędów Stolicy Apostolskiej.