Dzięki służbom mundurowym działającym na granicy z Białorusią Polska ma silną pozycje w Europie - ocenił gen. dyw. rez. Roman Polko. Okazało się, że potrafimy skutecznie chronić własne granice, że Polska jest silna - dodał.
"Dzięki naszym służbom - wojskom, Policji, Straży Granicznej - możemy mówić, że mamy mocną pozycję. Europa wyczekiwała, co się będzie działo. Kiedy okazało się, że potrafimy skutecznie chronić własne granice, że Polska jest silna, przyszła pomoc" - powiedział gen. Polko w piątek na antenie TVP Info.
Dodał, że "konsekwentne pokazywanie, iż z polskiej strony - także ze strony Litwy - nie będzie żadnego ustępstwa przynosi rezultaty", a oprócz działań wojsk operacyjnych, WOT i służb MSWiA efekty przyniosły "akcja dyplomatyczna, pozyskanie wsparcia krajów z których (migranci) przybywali, zablokowanie przelotów, uzyskanie poparcia UE i NATO". Według gen. Polki Alaksandr Łukaszenka "przechodzi do taktyki przenikania, jedna bitwa jest wygrana, ale do końca wojny jeszcze daleko droga".
Na polsko-białoruskiej granicy trwa kryzys migracyjny wywołany przez reżim Łukaszenki polegający na sprowadzaniu migrantów na Białoruś, by ci potem próbowali nielegalnie przekroczyć granicę z Polską. Sytuacja zaostrzyła się przed tygodniem, kiedy niedaleko przejścia granicznego Kuźnica-Bruzgi po białoruskiej stronie granicy zgromadziła się duża grupa cudzoziemców, próbowali oni forsować granicę, m.in. przez zamknięte przejście graniczne. Polskie służby zostały obrzucone kamieniami i kłodami, niektórzy funkcjonariusze zostali ranni. Obozowisko przy przejściu opustoszało, a migranci zostali skierowani przez służby białoruskie do magazynu pobliskiego centrum logistycznego.
W związku z zajściami na granicy ruch na przejściu drogowym w Kuźnicy został zawieszony od 9 listopada br. do odwołania.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.