Być może dowiemy się więcej o okolicznościach mordu na siedmiu francuskich trapistach w Algierii, których historię opowiada głośny film „Ludzie Boga”. Choć minęło już 15 lat, mogą pojawić się nowe dowody. Wszystko za sprawą odtajnienia raportów francuskiego wywiadu wojskowego.
Komisja, w której kompetencjach leży ta sprawa, zaleciła francuskiemu ministrowi obrony Alain’owi Juppé uchylenie 15 dokumentów objętych tajemnicą wojskową. O tej decyzji poinformował francuski dziennik urzędowy z 4 lutego.
Do dziś nie są znane przyczyny zamordowania trapistów. Jeden z francuskich generałów oświadczył w 2009 r., że omyłkowo zabił ich algierski żołnierz, strzelając z helikoptera na – jak sądził – pozycję islamistów. Algier natomiast utrzymuje niezmiennie, że w kwietniu 1996 r. zakonników porwał islamski ruch GIA i w miesiąc później ich zamordował. Francuski wymiar sprawiedliwości spodziewa się, że ujawnione dokumenty wyjaśnią, która z wersji jest prawdziwa.
Film „Des hommes et des dieux” (w polskich kinach wyświetlany jako „Ludzie Boga”) francuskiego reżysera Xavier’a Beauvois, nawiązuje do tragicznych wydarzeń, jakie wstrząsnęły nie tylko Kościołem katolickim w 1996 r., gdy jako zakładników uprowadzono siedmiu mnichów – trapistów z klasztoru Matki Bożej z gór Atlasu w Tibherine. Ich zmasakrowane ciała znaleziono po dwóch miesiącach. Do zbrodni przyznało się radykalne ugrupowanie GIA (Groupe Islamique Armés) – islamska grupa terrorystyczna. Były przełożony trapistów był jednak przekonany, że w zamach zamieszane było wojsko algierskie, które chciało pokazać opinii publicznej, że sprawcami brutalnych akcji są partyzanci.
Trzej trapiści, którzy pozostali przy życiu, wyjechali z Algierii i przenieśli się do klasztoru trapistów w Fezie w Maroku. Do dziś klasztor w Tibherine pozostaje niezamieszkany.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.