Władze Genui wydały zakaz wywieszania prania w oknach i na odsłoniętych balkonach na głównych ulicach miasta. Przeciwnicy tego rozporządzenia argumentują, że bielizna na sznurkach stanowi nieodłączny element włoskiego krajobrazu.
Po raz pierwszy zakaz ten wprowadzono w stolicy Ligurii w 2001 roku z inicjatywy premiera Silvio Berlusconiego w związku z odbywającym się tam szczytem G8. Chodziło wówczas o to, jak tłumaczono, by światowi przywódcy zobaczyli godny wizerunek miasta. Zakazu tego wówczas nie przestrzegano, a w kamienicach w historycznym centrum pranie powiewało na sznurkach.
Teraz władze postanowiły wrócić do tego pomysłu i ujęły go w formie rozporządzenia, obowiązującego nie okazjonalnie, ale przez cały czas.
Niejasności budzi jednak zawarte w rozporządzeniu sformułowanie, że zakaz dotyczy głównych ulic. Mieszkańcy, jak podkreśla w sobotę dziennik "Corriere della Sera", chcieliby wiedzieć, o jakie ulice chodzi. O tym zdecyduje komendant straży miejskiej - wyjaśniła burmistrz Genui Marta Vincenzi.
Tymczasem rośnie front przeciwników zakazu i to nie tylko wśród mieszkańców tego miasta, ale również innych. Ta włoska tradycja utrwalona została w malarstwie, w nostalgicznych balladach włoskich imigrantów tęskniących za ojczyzną i w filmie - przypomina największa włoska gazeta, wymieniając między innymi taką klasykę kina, jak "Szczególny dzień" w reżyserii Ettore Scoli.
Wyraża się też opinie, że szpetniejsze niż rozwieszone pranie są talerze anten satelitarnych.
Aż 50 proc. regularnie uczestniczących we mszach świętych przystępuje również do spowiedzi.
Strony pornograficzne były częściej odwiedzane przez dzieci między 7 i 14 rokiem niż Wikipedia.
"Wiele osób mówi, że (rozwiązanie) jest bliżej niż kiedykolwiek wcześniej."