Władze Genui wydały zakaz wywieszania prania w oknach i na odsłoniętych balkonach na głównych ulicach miasta. Przeciwnicy tego rozporządzenia argumentują, że bielizna na sznurkach stanowi nieodłączny element włoskiego krajobrazu.
Po raz pierwszy zakaz ten wprowadzono w stolicy Ligurii w 2001 roku z inicjatywy premiera Silvio Berlusconiego w związku z odbywającym się tam szczytem G8. Chodziło wówczas o to, jak tłumaczono, by światowi przywódcy zobaczyli godny wizerunek miasta. Zakazu tego wówczas nie przestrzegano, a w kamienicach w historycznym centrum pranie powiewało na sznurkach.
Teraz władze postanowiły wrócić do tego pomysłu i ujęły go w formie rozporządzenia, obowiązującego nie okazjonalnie, ale przez cały czas.
Niejasności budzi jednak zawarte w rozporządzeniu sformułowanie, że zakaz dotyczy głównych ulic. Mieszkańcy, jak podkreśla w sobotę dziennik "Corriere della Sera", chcieliby wiedzieć, o jakie ulice chodzi. O tym zdecyduje komendant straży miejskiej - wyjaśniła burmistrz Genui Marta Vincenzi.
Tymczasem rośnie front przeciwników zakazu i to nie tylko wśród mieszkańców tego miasta, ale również innych. Ta włoska tradycja utrwalona została w malarstwie, w nostalgicznych balladach włoskich imigrantów tęskniących za ojczyzną i w filmie - przypomina największa włoska gazeta, wymieniając między innymi taką klasykę kina, jak "Szczególny dzień" w reżyserii Ettore Scoli.
Wyraża się też opinie, że szpetniejsze niż rozwieszone pranie są talerze anten satelitarnych.
Prace te były częścią Watykańskiej Wystawy Misyjnej w 1925 roku.
Było to pierwsze od dawna przechwycenie statku na w tym rejonie.
Ustalono, że zobowiązania budżetowe wyniosą 192,8 mld euro, a płatności 190,1 mld euro.
Dzięki jego przyjacielowi i mojemu przyjacielowi, wspólnemu znajomemu, poparłem go.