Był prawdziwą gwiazdą Alp. Przemieszczał się pomiędzy Włochami i Francją, naukowcy śledzili go za pomocą GPS, a mieszkańcy obserwowali w internecie.
Uwielbiał wspinać się i schodzić pomiędzy Briançonnais i włoskimi dolinami. „Wyposażony był w obrożę GPS, każda z jego »podróży« była śledzona. Zabiła go lawina” - relacjonuje Floriana Rullo w „Corriere della Sera”, największym mediolańskim dzienniku.
Zwano go „koziorożcem podróżnikiem”, a na imię miał Dimanche (franc. Niedziela). Najczęściej widywano go właśnie pomiędzy Briançonnais we Francji a Valle Susa we Włoszech. Jego „podróże” monitorowali pracownicy francuskiego Narodowego Parku Écrins w ramach europejskiego projektu Lemed-Ibex. Dimanche zginął pod śniegiem w Dolinie Susa, gdy schodząca lawina nie pozostawiła mu szansy ucieczki.
„Znaleźliśmy go u podnóża pierwszych wychodni skalnych” - napisał na stronie parku Luca Rossi, weterynarz i specjalista od koziorożców alpejskich. „Został porwany przez lawinę po obfitych opadach śniegu w listopadzie i całkowicie pod nim pogrzebany. Dopiero ciepło ostatnich dni wyłoniło jego ciało. Widoczne są złamania związane z upadkiem, głównie na głowie, połamane są także czubki rogów”.
Żył w ciągłym ruchu. Często gubił obrożę, jak 10 maja 2015 r., gdy naukowcy nie zdążyli mu nawet założyć nowej, bo już wybrał się w dalszą drogę. Pobiegł z Alpe du Lauzet, ponad Monetier les Bains w Dolinie Briançon, przekroczył świeżo pokryte śniegiem Galibier, przeszedł na północny stok Monte Thabor, a potem, po 20 dniach, powrócił do Doliny Rochemolles. Z powodu tych podróży był uwielbiany przez dorosłych i dzieci. Każda jego wyprawa była obserwowana, także na stronie internetowej. I za każdym razem, kiedy gubił swoją obrożę, wszyscy zaczynali się martwić, co się z nim stało. Ale on za każdym razem zaskakiwał i powracał. Ostatni raz widziano go w Galibier pod koniec października 2021 roku. Miał obrożę. Tę samą, bez której teraz znaleziono go martwego...
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.