Karty wyborcze to jedyne narzędzie, którym dysponujemy, by zmienić sytuację w Nigerii. Strzeżmy ich zazdrośnie i dobrze się zastanówmy, zanim oddamy na kogoś głos – apelują nigeryjscy biskupi w kontekście zapowiedzianych na kwiecień wyborów powszechnych.
Episkopat potwierdza, że kraj znajduje się w głębokim kryzysie i potrzebuje poważnych zmian. Stąd wielkie znaczenie najbliższych wyborów. Zagraża im jednak narastająca i celowo rozniecana destabilizacja w niektórych regionach – ostrzegają biskupi. Apelują też do władz, aby zadbano o właściwe monitorowanie wyborów. 50 lat po uzyskaniu niepodległości Nigeryjczycy mają prawo wybrać wreszcie swych własnych przywódców – konkluduje episkopat.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.